Oczywiście wybraliśmy się do pobliskiej Puli.
Miasto raczej mnie nie urzekło. I prócz rzymskiego amfiteatru niewiele jest do zobaczenia.
Wdrapaliśmy się jeszcze do muzeum archeologicznego, bardziej dla widoków niż dla samego muzeum
Zdecydowanie
odmienne uczucia miałam do położonego niecałe 30 km od nas miasteczka
Rovinj.
Urocza starówka, wąziutkie uliczki kończące się w morzu. Starówka z katedrą s. Eufemii z XVIII w (dzwonnica ma 61 m wysokości)
Za dodatkową opłatą można się wdrapać na
kościelną wieżę. Polecam - widoczki śliczne.
No i wypatrzyliśmy stąd
knajpki z cenami zdecydowanie odmiennymi od tych na starówce
:)
Miasteczko
musi się cudnie prezentować nocą w świetle latarni. Niestety nie było
nam dane, aby zobaczyć tę perełkę po zachodzie słońca.
Odległy
o 45 km Vsar zwiedziliśmy przy okazji wycieczki nad kanał Limski.
Miasto zielone, z przepięknymi widokami na archipelag wysepek, jest
idealnym miejscem dla szukających spokoju.
Kanał
Limski wcina się w ląd na ponad 9 km. Swoim wyglądem przypomina
malowniczy norweski fiord.
Aby dotrzeć do przystani łodzi które pływają
po Limskim fiordzie, należy za miejscowością Klostar kierować się
znakami drogowymi. Rejs bardzo przyjemny prawie do otwartego morza,
gdzie statek zawraca. W drodze do apartamentu zatrzymaliśmy się także
przy jednym z punktów widokowych, aby obejrzeć „fiord” z góry.
Do
miejscowości Porec mamy ok. 50 km. Wybraliśmy się tam na bardzo
przyjemny spacer nadmorską promenadą, a potem wąskimi ulicami starego
miasta, gdzie pełno jest sklepików z pamiątkami, restauracji i kafejek.
Lody spagetti :) W trójkę daliśmy radę
Koło mariny trwał gwarny i tłoczny targ różności. Z Poreca można
wypłynąć do Wenecji.
Miasteczka Labin i Rabac oddalone jakieś 45 km są
doskonałe na pół dniowy wypad, jak już nikt nie może wytrzymać na plaży.
W sam raz na leniwy, popołudniowy spacerek. Nie ma tu nic szczególnego
do zobaczenia Po prostu sympatyczne miasteczka.
Na początek Labin
W oddali widać juz Rabac
I nadmorska promenada Rabac
Odwiedziliśmy
też kilka zatoczek w parku Kamenjak.
Po wizycie w parku autko nadaje
się do mycia, wiec jestem zaskoczona, że jeszcze nikt w nie ustawił
myjki na żetony zaraz za wyjazdem.
Przed wyjazdem widziałam ładne fotki wybrzeża z parku, ale nam się nie udało do nich trafić, a i bardzo się nie upieraliśmy
Zobaczyliśmy również Svetvinćenat - plac z XVI w.
kościółek
oraz zamek w Svetvinćenat
Widzieliśmy też Vodnjan bardzo stare miasteczko zupełnie nieturystyczne. Mieszańcy patrzyli na nas jak byśmy spadli z księżyca.
Ogólnie Istria jest ładna. Ale mi się dużo bardziej podobało w Dalmacji.