niedziela, 26 lutego 2017

Małe Ciche - idealne miejsce na narty

Czułam to już w czerwcu, że wypatrzyłam niezłą miejscówkę na zimowe ferie

  😁 😍
I się nie zawiodłam.
Stok szeroki i długi (1250m), a przynajmniej jeden z dłuższych na jakich jeździliśmy.














Codziennie widzieliśmy stok na Błociskach oraz polską cześć Tatr
Dla zainteresowanych od razu zamieszczę cennik

W godzinach szczytu wyciąg bywał nieco zatłoczony, ale gdzie w PL nie ma kolejek w sezonie???


Kolejek do wyciągu nie dało się uniknąć, ale za to do stoku mieliśmy 15 metrów pod górkę. Wystarczyło pokonać widoczne poniżej wzniesienie.
Pokoje dla mało wymagających: łózko, TV i łazienka. Na samym dole dostępna kuchnia, lodówka i czajnik elektryczny. Za to gaździna bardzo pomocna i przyjazna.
Co chwila pytała czy nam nie zimno, a nam pot spływał po d..... przy otwartych oknach 😊
Latem można skorzystać z huśtawki i grilla

Dla mnie najpiękniejsze było to, że 5 min spacerkiem od pokoju mogę usiąść na grzańcu i podziwiać takie widoki 😍
 W Małym Cichym jedna restauracja i jedna pizzeria oraz jedna karczma na górze
Knajpy w Małym średnio przypadły nam do gustu, dlatego jak zwykle odwiedziliśmy restaurację Adamo w Zakopcu. Obiekt, trochę na uboczu Krupówek, przy dolnej stacji na Gubałówkę, zdecydowanie nie przyciąga z zewnątrz, ale za to w środku raj dla podniebienia. Menu w necie jest bardzo okrojone w stosunku do pyszności jakie tam serwują na miejscu 😋


Na Krupówkach trafiliśmy na prezentację niesamowitych zdjęć tego głównego deptaku z przed lat


Dla porównania dzisiejsza ulica
Z zatłoczonego Zakopanego z przyjemnością wróciliśmy do Małego Cichego i "naszej stacji pośredniej" na stoku z grzańcem i boskimi widokami 😍

 














PS. Odwiedziliśmy Termy Bania w Białce - PO-RAŻ-KA 😨 Człowiek na człowieku ociera się o człowieka 😡 Dość droga porażka