niedziela, 24 maja 2015

poniedziałek, 4 maja 2015

Tort i szynka, czyli majówka w Schwarzwaldzie - dzień 5 - droga do Warszawy

5 dnia czeka nas długa droga powrotna do PL. Ranek przywitał nas gęstą mgłą nad doliną. Wyglądało to, jakby Schwarzwald chciał ukryć przed nami drogę powrotną….
na autostradzie również mgła


 








Zdecydowanie będę chciała tu wrócić i zobaczyć Czarny Las w słońcu!

niedziela, 3 maja 2015

Tort i szynka, czyli majówka w Schwarzwaldzie - dzień 4 - Triberg wodospad i starówka w Haslach im Kinzigtal

Niestety deszcz nie odpuszcza.







Zgodnie z planem jedziemy niecałe 40 km do miejscowości Triberg zobaczyć najwyższy w Niemczech wodospad. Udało nam się zaparkować bezpłatnie przy kinie.

Już z daleka widać bramę prowadzącą do wodospadu. Kupujemy bilet rodzinny za niecałe 10 euro i wchodzimy na teren parku.











Jakiegoś specjalnego wrażenia na mnie ten wodospad nie wywarł. Nie wiem może to kwestia pogody. No może i najwyższy, i huczy i ma pokaźną bryzę, ale jak dla mnie uroku to on nie ma. Może w słońcu kaskady wody wyglądają inaczej.






Wracamy do miasteczka aby zajrzeć do sklepu tysiąca zegarów przy głównej ulicy. Większą część powierzchni zajmują zegary, ale są tu również inne pamiątki, kieliszki, kufle, ściereczki, długopisy, magnesy itp.


Zegary są piękne, ale niektóre osiągają kosmiczne ceny.






 
W drodze powrotnej zajechaliśmy na starówkę w Haslach im Kinzigtal. Parkowanie w niedzielę jest bezpłatne. Starówka malutka, ale bardzo przyjemna 
Zatrzymane w kadrze w zaułkach miasta 



zegar słoneczny na fasadzie budynku

odstęp między domami i wejście



Miasteczko wygląda trochę jak wyludnione, przez co jest bardzo cicho.  Odczuwamy już porę obiadową, wiec zaglądamy do pizzerię Oronzo, którą bardzo gorąco polecam (pod linkiem menu w PDFie). Warto zrobić rezerwację bo miasteczko małe i senne, ale koło 18:00 nie było ani jednego wolnego stolika.
Kierując się w stronę apartamentu zatrzymujemy się jeszcze na chwilę w Hofstetten przy wodnym młyńskim.














Widok na miasteczko



Niestety nada siąpi deszcz.
Poniżej niemiecka myśl techniczne - jak z drzew przeznaczonych do wycinki zrobić coś pożytecznego?
Zjawił się pan z piłą i wykonał piękne rzeźby, zamiast wyciąć pnie. Dla mnie BOMBA!



sobota, 2 maja 2015

Tort i szynka, czyli majówka w Schwarzwaldzie - dzień 3 - Park rozywki Europa Park

z
3 dnia pogoda trochę się poprawiła. Nie ma, co prawda słońca i upału, ale dla nas najważniejsze, że nie pada i możemy zrealizować główny i najważniejszy punkt naszej wycieczki, czyli Europa Park w Rust.

To jeden z największych parków rozrywki w Europie. Park jest podzielony na części tematyczne, z czego trzynaście części to kraje europejskie. Większość atrakcji czytaj szybkich kolejek, dostępna jest dla osób o wzroście powyżej 1,20 m lub 1,40.
Bilety wstępu nie są tanie, za osobę dorosłą trzeba zapłacić 42,5 euro.

Na początek ustawiamy się w kolejce do kolejki Silver Star, która zapewnia szybką jazdę 130 km/h, strome spadki z 73 m wysokości  i gwałtowne zakręty. Momentów nieważkości naliczyłam 7 :). Podczas tych kilku sekund przyjemności wszyscy piszczą ile sił w płucach, co słuchać nawet na parkingu. Najwięcej emocji wywołuje pierwszy spadek, który jest STRASZNY – BARDZO POLECAM!

Zaraz potem stanęliśmy w długiej kolejce do wodnej kolejki Poseidon.

















Czekając na przejażdżkę można podziwiać kolejkę Silver Star i Poseidona.
 
Kolejna atrakcja Blue Fire zapewnia fantastyczną jazdę ok. 100 km na godzinę, gdzie jedna atrakcja goni kolejną.
Już na samym starcie kolejka osiąga maksymalna prędkość, aby za chwilę paść z korkociągu w pętle i znowu korkociąg.

Fajne było przypięcie, które miało uchwyty z wbudowanych pulsomierzem, na których można było położyć łapki.  Nie wiem czy urządzenie rzeczywiście mierzyło puls, bo jak nie trzymałam uchwytów, to nadal wyświetlały się cyferki.

Na terenie Rosji odstaliśmy swoje do stacji kosmicznej Euro-Mir.


Ale kolejka super. W 4 osobowych wagonikach, najpierw wspinamy się w ciemnościach na samą górę. Wagoniki obracają się wokół własnej osi, wiec jedzie się przodem, raz bokiem, a raz tyłem.
Nagle kolejka staje i zostajemy wystrzeleni na dwór i cały park widać z w góry.
 Z góry widać również parkin i w oddali kolejkę Blue Fire oraz Woden.
W Szwajcarii bardzo przyjemna jazda kolejką Mattahorn i torem bobslejowym.
W Holandii nawąchaliśmy się śmierdzącego sera nad kanałem.



Zaliczyliśmy również rating dziką rzeką.















Najdłużej, bo prawie godzinę staliśmy do drewnianej kolejki Woden. Ale było warto. Kolejka ma długość 1050 m, 40 m wysokości i osiąga prędkość ok 100 km/h.














Niestety nie udało nam się zaliczyć wszystkich atrakcji mimo 10 godzinnego pobytu w Parku, m.in. w kuli Eurosat w części francuskiej, nawet nie zajrzeliśmy do części angielskiej.  Właściwie przez cały czas pobytu nie usiedliśmy nawet na 10 min, żeby coś zjeść. Po całym dniu hulanki na karuzelach nie wspomnę, gdzie mi wlazły nogi …
Park zajmuje bardzo dużą powierzchnię