niedziela, 3 maja 2015

Tort i szynka, czyli majówka w Schwarzwaldzie - dzień 4 - Triberg wodospad i starówka w Haslach im Kinzigtal

Niestety deszcz nie odpuszcza.







Zgodnie z planem jedziemy niecałe 40 km do miejscowości Triberg zobaczyć najwyższy w Niemczech wodospad. Udało nam się zaparkować bezpłatnie przy kinie.

Już z daleka widać bramę prowadzącą do wodospadu. Kupujemy bilet rodzinny za niecałe 10 euro i wchodzimy na teren parku.











Jakiegoś specjalnego wrażenia na mnie ten wodospad nie wywarł. Nie wiem może to kwestia pogody. No może i najwyższy, i huczy i ma pokaźną bryzę, ale jak dla mnie uroku to on nie ma. Może w słońcu kaskady wody wyglądają inaczej.






Wracamy do miasteczka aby zajrzeć do sklepu tysiąca zegarów przy głównej ulicy. Większą część powierzchni zajmują zegary, ale są tu również inne pamiątki, kieliszki, kufle, ściereczki, długopisy, magnesy itp.


Zegary są piękne, ale niektóre osiągają kosmiczne ceny.






 
W drodze powrotnej zajechaliśmy na starówkę w Haslach im Kinzigtal. Parkowanie w niedzielę jest bezpłatne. Starówka malutka, ale bardzo przyjemna 
Zatrzymane w kadrze w zaułkach miasta 



zegar słoneczny na fasadzie budynku

odstęp między domami i wejście



Miasteczko wygląda trochę jak wyludnione, przez co jest bardzo cicho.  Odczuwamy już porę obiadową, wiec zaglądamy do pizzerię Oronzo, którą bardzo gorąco polecam (pod linkiem menu w PDFie). Warto zrobić rezerwację bo miasteczko małe i senne, ale koło 18:00 nie było ani jednego wolnego stolika.
Kierując się w stronę apartamentu zatrzymujemy się jeszcze na chwilę w Hofstetten przy wodnym młyńskim.














Widok na miasteczko



Niestety nada siąpi deszcz.
Poniżej niemiecka myśl techniczne - jak z drzew przeznaczonych do wycinki zrobić coś pożytecznego?
Zjawił się pan z piłą i wykonał piękne rzeźby, zamiast wyciąć pnie. Dla mnie BOMBA!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz