sobota, 6 czerwca 2015

Czerwcowe Trójmiasto - dzień 4 - Malbork

Podróż powrotna została wzbogacona o spacer wkoło Malborka




Tym razem nie wchodziliśmy do środka na zamek, ale bardzo polecam. Byłam kilkanaście lat temu i było pięknie


Wkoło zamku kwitnie handel wszelkiego rodzaju ubraniami dam dworu, szablami, hełmami, zbrojami, glinianymi wyrobami, magnezami itp. 















Niedaleko oryginału stoi miniatura zamku














Miniatura, a w tle oryginał


Jako że podróż długa i z korkami, bo wszyscy wracają z długiego weekendu, zajeżdżamy na obiadek przed dalszą częścią podróży.
Tym razem podróż śladem Magdy Gessler - Zajazd pod Kłobukiem
Piękne i pyszne miejsce! Słynie z dań z dzika, które kosztowaliśmy i były pyszne
Miejsce bardzo kolorowe i przyjemne, jednak obsługa trwała.... i trwała.... i trwała.










W sumie na zjedzenie tylko drugiego dania potrzebowaliśmy 1,5 godziny.
Było pysznie, a takim narwańcom jak ja, polecam odrobinę wyciszenia w ogrodzie :)





No i w drogę do domku

Czerwcowe Trójmiasto - dzień 3 - Gdynia

Dziś ostatni dzień w Trójmieście, więc czas na fotorelacje ze spaceru po Gdyni.
Obowiązkowo ulubione miejsce spacerów turystów i mieszkańców Gdyni - Skwer Kościuszki


W porcie cumuje historia polskiego żeglarstwa, czyli Dar Pomorza oraz legenda polskiej Marynarki Wojennej - Błyskawica.
Wiało, że mało głowy nie urwało




A teraz moje ulubione miejsce w Gdyni - molo w Orłowie. Dla mnie, to najbardziej klimatyczne miejsce :)





piątek, 5 czerwca 2015

Czerwcowe Trójmiasto - dzień 2 - Gdańsk i Oliwa

Dzisiaj w planach Gdańsk i Oliwa. Niedaleko naszej kwatery mamy zajezdnię tramwajową, wiec tym środkiem transportu udajemy się do przystanku Brama Wyżna - podróż trwała prawie 40 minutowa.
Na Starym Mieście jesteśmy już kilka minut po dziesiątej, więc jest nawet pustawo.



 









To miejsce nad  Starą Motławą zawsze działa na mnie kojąco
















Brama Mariacka skierowała nas w kierunku Kościoła Mariackiego















wg. Wikipedii to Bazylika konkatedralna Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Gdańsku

 
Mijając kościół i idąc dalej do ulicy Piwnej doszliśmy do kawiarni PIKAWA. Polecam kawkę "Diablo" dla wszystkich lubiących ostre smaczki! :)


Kolejnym miejscemm które ostatni raz widziałam wieki temu, był park i katedra w Oliwie, dlatego tam kierujemy swoje kroki.













i chwila w parku





Obiadek dziś w kolejnym polecanym miejscu na rybkę - bar Karmazyn zlokalizowany w parku koło „naszego” wejścia na plażę. Po poleceniu Baru Przystań, do tego miejsca podeszłam sceptycznie. No, ale gdzie jeść trzeba, a to miejsce było najbliżej nas. I to było TO!!!!!.
Nie mam pojęcia, czemu nie mam zdjęcia z tego miejsca, chyba rybka zakręciła mi zmysł "cykania fotek". Ale na mapie googla bar jest obecny.

Rybka świeżutka, soczysta PYSZNA! Wiec każdemu, kto będzie w okolicy polecam bar Karmazyn.

czwartek, 4 czerwca 2015

Czerwcowe Trójmiasto - dzień 1 - Jelitkowo i Sopot

Zapowiedź pięknej pogody na długi weekend czerwcowy skłoniła mnie do obrania drogi na północ.
To nic, że prawie wszystkim znane, że tak oklepane, ale jednak nasze, urocze Pomorze. Zapraszam na fotorelację  moim okiem po Trójmieście.
Mieszkaliśmy w Jelitkowie w bardzo spokojnej i willowej części Gdańska.

Pokój sam w sobie ogromnego wrażenia nie robił, najbardziej mnie zadziwiły drzwi wejściowe (to te białe po lewej), z czystością też mogłoby być lepiej,ale nie było najgorzej.



  
Największą zaletą tej kwatery było miejsce - miasto czego się zupełnie nie czuło no i odległość od plaży. Przejście prze ulice i par i już można było brodzić w piasku.

A plaża śliczna i szeroka.
Na prawo Gdańsk, a na lewo Sopot do którego zmierzamy plażą. Trochę wieje ale pogoda MEGA, jak na polskie morze. Tylko jedna chmurka :)




Coraz bliżej molo













Dokładnie na przeciwko molo postawiono wielki hotel z restauracją. Z zewnątrz prezentuje się pięknie. 10 lat temu go nie było z tego co pamiętam
Wejście na molo jest płatne i kosztuje 7,5 zł za osobę dorosłą , ale są też bilety ulgowe i rodzinne.
Molo składa się z części lądowej i drewnianej na wodzie.
Część na ladzie to plac, tzw. Skwer Kuracyjny













A przed nami wejście na część drewnianą

 
a potem długaśny, bardzo przyjemny spacer
 


pokład dolny













Nie będę przynudzała o historii sopockiego mola, ale polecam oficjalną stronę.



Tej przystani jachtów również tu nie było, kiedy ostatni raz byłam w Sopocie. Fajnie, że molo się rozbudowuje


Na monciaku jak zwykle full ludzi.


Upsss dopiero po zrobieniu zdjęcia zobaczyłam że był zakaz :)

Opuszczamy kurort i nadmorskim deptakiem kiierujemy się w stronę Gdańska.
Przy deptaku łączącym Sopot z Gdańskiem mijamy knajpkę, którą bardzo polecała koleżanka z pomorza. Podobno tutaj - Bar Przystań - można zjeść najlepszą rybkę.

Jak się okazało po degustacji, dla mnie miejsce mocno przereklamowane. Godzina stania w kolejce po rybkę, oddzielna i podobnie długa kolejka po napoje i dosłownie polowanie na stolik nie zadośćuczyniły smakiem rybki. Była dobra i świeża, ale jak to się mówi „dupy nie urywa”.

Zwieńczeniem fajnego spaceru był przecudny zachód słońca. To nic, że niebo nie chowało się w wodach morza. Plaża  opustoszała, fale delikatnie uderzały o brzeg, było błogo i bardzo klimatycznie ...