Nagrzałam się na ten wyjazd, jak moja kicia na wróbelki. Od tygodnia więc śledziłam prognozy pogody. Potrzebowałam odrobiny utrzymującego się mrozu. Oczywiście nie tak siarczystego, jak w okolicy Sylwestra minus 18 :) I oto prognozy się sprawdziły, wszystkie albo prawie wszystkie stoki w PL zostały naśnieżone, wiec ruszamy na południe w kierunku Kielc.
Droga paskudna. Śnieżyca, że świata nie widać na odległość 20 metrów :( 190 km jechaliśmy prawie 4 godziny. Masakra.
Pokój zamówiony "U Ganca" w Krajno Pierwsze. Pokój z łazienką, czysty i ciepły, wiec nie ma się do czego przyczepić. Można sobie również dokupić śniadanko, czy obiad na dowolną godzinkę.
Dom "u Ganca" znajduje się na szczycie górki, na której usytuowany jest wyciąg. Wystarczy wpiąć narty i można ruszać na dół.
A na dole cała masa atrakcji: park linowy, park miniatur "Wonderful World", lunapark, tor quadowy wraz z wypożyczalnią oraz plac zabaw dla dzieci.
Jest też całkiem spora restauracja z pyszniutkim grzańcem, olbrzymią szarlotką i całkiem niezłą pizzą z pieca.
Obowiązkowo jest też wypożyczalnia sprzętu i kasa z karnetami oraz szkółka narciarska. Sprzęt jest wypożyczany do 5 godzin za stałą stawkę, ale można się z Panami dogadać i wypożyczyć na dobę. Liczą wtedy 2 x wypożyczenie na 5 godzin + ok. 10 zł dopłaty.
Jak ktoś ma zamiar pojeździć do późna to całkiem opłacalna sprawa.
Pogoda w sobotę była cudowna i jeździło się naprawdę rewelacyjnie!
Orczyk długi i troszkę mi sie nudziło, wiec fociłam
Wieczorem również zawitaliśmy na stoku, bo od godz. 20:00 miała być imprezka i jazda do godz. 24:00 za 20 zł/karnet. Niestety chętnych na nocne szaleństwo było tak dużo, że do orczyka czekało się ok. 20-30 minut. Udało się raz zjechać i wypić 2 grzańce :) Nie zabrałam aparatu, wiec dowodów nie mam :)
W niedzielę niestety od rana mżyło, a z upływem czasu nawet zaczęło padać. Nie mniej udało się pojeździć 2 godzinki.
Przy wyjeździe z Sabatu jest duży bilbord z hasłem: "W Krajnie jest fajnie" i z tym hasłem zdecydowanie się zgadzam :) Mają ofertę na każdą porę roku! Ale ostrzegam! - wieczorem, jak nie działa orczyk, prócz wyjścia na szlak nie ma żadnych atrakcji. Żadnej promenady, żadnej knajpy z bilardem. NIC.
A na koniec czarownica na Sabacie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz