poniedziałek, 2 maja 2016

Majówka w Paryżu - dzień 3 - Centrum Paryża - wyspa Cite, Katedra Notre Dame, Luwr, Centrum Pompidou



Dzisiaj zaczynamy zwiedzanie największej wyspy na Sekwanie, czyli wyspy Cite. Jest to najstarszą część miasta. Startujemy na Nowym Moście, choć wcale nowy nie jest. Jak wiele innych mostów, ten również obwieszony jest kłódkami zakochanych.

Jedne zwykłe, inne z akcentami Paryża, a inne gigantyczne.

Następnie wzdłuż Sekwany mijamy La Conciergerie budynek z ciekawą historią oraz zabytkową wieżą zegarową, 

a potem Palais de Justice de Paris, i widoczny w tle Sainte-Chapelle.
Najważniejszym obiektem jest oczywiście Katedra Notre Dame, zabytek sztuki sakralnej z XII w. Budowla prezentuje się pięknie na zewnątrz jak i w środku














Obeszłyśmy katedrę dookoła,



A że koło katedry działa prężnie wiele sklepików pamiątkowych, restauracji i kafejek to babskim zwyczajem zapuściłyśmy się w rejony Rue d'Arcole.

Ceny zbliżone do cen produktów na Montmarte. Pamiątki zakupione, wiec obieramy kierunek Luwru.



















Nie wchodzimy do środka, jedynie zostajemy chwilkę na dziedzińcu.

















Następnie jedziemy 2 stacje metrem (stacja Hôtel de Ville zabytkowy daszek nad wejściem do metra)

zobaczyć szokujący budynek Paryża - Centrum Pompidou (Muzeum Sztuki Współczesnej), który dla mnie jest po prostu brzydki, a nie szokujący.  


Za to w środku podobno jest bardzo praktyczny, bo dzięki zastosowaniu wszystkich przewodów na zewnątrz, w środku jest możliwość dowolne do kształtowania przestrzeni. I tak niebieskimi rurami płynie woda, białymi wentylacja, zielonymi elektryka.
Jeszcze niedawno można było bezpłatnie wjechać tymi schodami na taras widokowy, teraz należy kupić bilet na zwiedzanie muzeum.
Na koniec dnia mamy zarezerwowany rejs po Sekwanie. Startujemy z przystani pod Wieżą.


Cały dzień świeciło ładne słonko, a tylko ruszamy w rejs zaczyna siąpić. Ale jestem twarda i siedzę na górze, przecież foto musi być! A podczas godzinnego rejsu turystycznego jest co obfocić.
mijamy Most Aleksandra III

Katedrę Notre Dam

 











Muzeum Orsay
 i inne stateczki













 i wracamy pod Wieżę Eiffla




Taka obserwacja z dzisiejszego dnia dotycząca kolorów świateł dla samochodów i pieszych. Paryż jest miastem bardzo zatłoczonym zarówno na chodnikach, jak i na ulicach. Jak zauważyłam panuje ogólnie przyjęta zasada, że samochody jak i piesi mogą poruszać się na świetle czerwonym pod warunkiem, że nie stwarzają bezpośredniego zagrożenia. Czyli, jak nie widać samochodu, to mogę wejść na pasy mimo czerwonego światła. I tu zdziwienie, bo jak samochód nagle podjedzie to wcale nie trąbi na sierotę, która lezie na czerwonym, tylko spokojnie czeka, aż sierota bezpiecznie opuści pasy. Nieprzyzwyczajona do takich atrakcji, na początku rzucałam się pędem po zebrze, żeby mnie coś nie rozjechało, ale zostałam upomniana przez moje Słonko, żebym nie biegała, bo wszyscy chodzą spokojnie i od razu widać, że my nietutejsze. Potem trochę zwalniałam :) Poniżej przykład turystów na środku Pól Elizejskich.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz