niedziela, 18 września 2016

Krynica Morska - wrześniowy weekend (sobota)

Zupełnie bez planowania i kompletnie z zaskoczenia powstał pomysł spędzenia weekendu nad morzem. Wyjazd miał być prezentem dla pewnej ważnej osóbki i ze względów sentymentalnych miał to być pobyt w Łebie. Niestety weekend krótki, a droga do Łeby daleka, dlatego postawiliśmy na Krynicę Morską.
Ostatni raz byłam w Krynicy 8 lat temu i najbardziej zapamiętałam grasujące tam hordy dzików. Nie wiem, czy wrzesień to już czas na zimowy sen dzików, czy zostały odłowione - tym razem na szczęście nie było ich widać.
Przez 8 lat Krynica się mocno rozbudowała, powstało kilka nowych domów wczasowych i zmieniła się okolica portu na Zalewie Wiślanym.






Udało się namierzyć nocleg w pierwszej linii brzegowej w Ośrodku Tęcza. Wiem z dobrego źródła, że jeszcze 4 lata temu ośrodek pamiętał czasy PRLu, ale obecnie nowy właściciel mocno inwestuje w wygląd i wyposażenie domków.
















Choć z tą przyjazną atmosferą to różnie, bo w recepcji przywitało nas przerażające wcielenie Freddy Kruegera

Na terenie ośrodka jest restauracja, ale we wrześniu chyba już nie działa.
Za to przy wyjściu na plażę działała smażalnia ryb i widoczna w głębi lodziarnio/gofiarnia oraz wszelkie atrakcje dla dzieci.


Do plaży prowadzi deptak, który znajduje się tuż za ośrodkiem





W sobotę było na tyle ciepło, że udało się nam poleżeć i zrelaksować na plaży. Niby połowa września, niby po wakacjach, a na plaży całkiem sporo plażowiczów.


Knajpki w centrum również otwarte.



Oczywiście planowaliśmy malowniczy zachód słońca i nie zawiedliśmy się - było pięknie!

















1 komentarz:

  1. Sisterka, to był piękny wyjazd! :) Zrobiliście mi ogromną frajdę i z całego serca dziękuję za wszystko! Takie chwile pozostają w pamięci na zawsze! Tyle już lat minęło, a czułam się tam, jak kiedyś w naszej Łebie :) Dziękuję, że Jesteś przez te wszystkie lata! :)

    OdpowiedzUsuń