niedziela, 15 września 2024

Korfu 2024 r. - Afionas i Porto Timoni

Dzisiaj zapraszam do Afionas zwaną jest wioską kwiatów i punkt widokowy Porto Timoni

Po wyjściu z hotelu skierowaliśmy się w prawo do samego końca plaży, skąd asfaltowa droga prowadzi pod wysoką górę wprost do wioski Afionas. Cała trasa liczy prawie 4 km, i z hotelu do centrum wioski szliśmy niecałą godzinę, ale kompletnie się nie spieszyliśmy 😊


Po drodze mijaliśmy taki osobliwy park-muzeum. Jeśli ktoś zna historię tego miejsca, to dacie proszę znać w komentarzu 😊

 

Dochodząc do centrum mijaliśmy kilka parkingów – ceny wahały się między 6-10 euro za cały dzień.
Każdy sam musi zdecydować co mu się bardziej opłaca – wjechanie autem i zapłacenie za parking, czy zostawienie auta na skraju Agios Georgios i dojście do miasteczka na piechotę. Wszystko oczywiście zależy od planów.

Samo miasteczko da się przejść w 20-30 min. Ale jeśli do tego planujesz punkt widokowy i plażowanie na Porto Timoni to już opłaca się zaparkować blisko i zapłacić.

Miasteczko jest małe, miało być wioską kwiatów, a tak naprawdę widziałam tylko jedną ukwieconą uliczkę i kilka urokliwych uliczek i sklepów.






Jeśli nie usiądziesz na kawkę, piwko, czy jakąś przekąskę to obejdziesz miasto z punktami widokowymi max. w 30 min. A widoki są spektakularne 💓





Jeśli chcesz zejść na plażę albo tylko na punkt widokowy Porto Timoni, kieruj się drogowskazami.

Droga jest gliniasto-kamienista i po deszczu może być ślisko. Weź ze sobą wodę i ewentualnie przekąski, bo na trasie i na plaży nie ma możliwości zakupów. 











Przez całą trasę są świetne widoki na morze i zatokę Agiou Georgiou i okoliczne wzgórza  😍












Droga na punkt widokowy prowadzi w dół, ale trzeba mieć świadomość powrotu pod górę w prażącym słońcu. Jednak warto, widoki są tego z całą pewnością warte 😍



PS. My tego nie doświadczyliśmy, ale rodacy w hotelu opowiadali, że plaża była mega zatłoczona. Na lądzie ręcznik na ręczniku, a w morzu osoba przy osobie. Dodatkowo na plaży w tym roku było zatrzęsienie os! I Ci uczuleni, co dopływali na plażę, natychmiast  z niej odpływali. Wspominam dla takich strachliwych jak ja - warto zabrać ze sobą coś na owady lub na ukąszenia.

Wróciliśmy do hotelu na piękny pokaz wyładowań atmosferycznych 😍



czwartek, 12 września 2024

Korfu 2024 r. - Kanoni - Perama Bridge i Holy Monastery of Panagia Vlacherna, bar La Grotta, Paleokastritsa, punkt widokowy Bella Vista, zamek Angelokastro

Gdzie zaparkować, gdzie warto pojechać, a gdzie trochę mniej? – zapraszam przekonajcie się sami 😊

Rano przejechaliśmy na drugą stronę wyspy w okolicę lotniska. Zaparkowaliśmy na dużym, bezpłatnym  parkingu przy Figaréto 108, Kerkira 491 00. Dojazd do parkingu z głównej ulicy jest krótki, ale bardzo wąski, wiec zalecam wolną i ostrożną jazdę. Od razu skierowaliśmy się na most, nad którym przelatują lądujące samoloty. Po 15 minutach czekania, już straciliśmy nadzieję, że cokolwiek na tym lotnisku wyląduje, albo wystartuje 😊 Jedynie miejscowi robili nam atrakcję, jadąc przy samej krawędzi, dużymi, ciężkimi skuterami. 

Bałam się włączyć neta, ze względu na bliskość Albanii. Ale stwierdziłam, że „poświęcę SMSa” i poprosiłam kogoś z Polsce o sprawdzenie najbliższych startów i lądowań. Ucząc się na moich błędach polecam od razu sprawdzić, ile przyjdzie Wam czekać na pokaz samolotowych brzuszków 😉 Jak ich nie było to żadnego, a jak nadleciały to 5 - jeden za drugim. Niby nic spektakularnego, ale mi się mega podobało. 














W końcu ruszyliśmy do położonego na środku zatoki niewielkiego monastyru. Dojście do Holy Monastery of Panagia Vlacherna prowadzi wąska groblą, przy której cumują statki, które zabierają turystów na Mysią Wyspę. Sam klasztor jest raczej skromnym obiektem z ładnymi ikonami. Na miejscu jest też sklep z pamiątkami. 



Na wyspę nie popłynęliśmy, bo jakoś nic nas tam nie zachęciło. I nie żałuję 😊 

Chcieliśmy jechać dalej do zaplanowanych miejsc. Kolejny po drodze był bar usytuowany w grocie skały. Zaparkowanie auta jest możliwe tylko przy głównej ulicy, wzdłuż pobocza. 

La Grotta Bar – jak dla mnie miejsce baaardzo przereklamowane. Jedynie dla ładnych widoków, warto zajrzeć i szybko uciekać. Ale uwaga, zejście do baru prowadzi po dość znacznej ilości schodów i dla niektórych może być problematyczne, wiec do rozważenia, czy warto dla samych widoków


Sam bar bardzo zatłoczony, z głośną muzyką i tabunem ludzi skaczących do wody z kładek, lub pobliskiej skałki. Mieliśmy plan usiąść na kawce, ale jak zobaczyłam, że o miejsce przy stoliku trzeba walczyć, to szybko mi odeszło 😊 


Pojechaliśmy dalej do miejscowości Paleokastritsa. Zaparkowanie tam graniczyło z cudem. Wszystkie parkingi były pełne i zostało jedynie porzucenie auta wzdłuż poboczu. Ale i tam o miejsce trzeba było zawalczyć i wyczekać.  


Pierwszą plażą, gdzie była możliwość popłynięcia łódką była na plaży Alipa Beach. Niestety tam już nic nie pływało tego dnia.


Statek z przystani na końcu Agios Spiridon Beach był naszą ostatnia nadzieją 😍

I tam się udało, i to chyba ostatnim rejsem tego dnia. Zapłaciliśmy 15 euro od osoby, a rejs trwał dobrze ponad godzinę. Przy tym rozbujanym morzu, kapitanowi udało się nawet wpłynąć do jednej groty 😍





Płynęliśmy wzdłuż wybrzeża, morze było całkiem nieźle rozhuśtane, aż w pewnym momencie dopłynęliśmy do baru La Grotta 😂 fajnie było go zobaczyć od strony morza, czyli z trzeciej strony




Rejs był mega relaksujący, choć momentami łajba nieźle podskakiwała na falach 😁 


Plaże w Paleokastritsa były bardzo zatłoczone, raczej bym tam nie odpoczęła, ale widoki są zacne 😍


Po rejsie została nam ostatnia atrakcja na dzisiaj - zamek Angelokastro. Ale sam dojazd na zamek stanowił nie lada atrakcję😜 
Drogi wąskie, z ostrymi zakrętami, a do tego mijanki - jeśli ze światłami to pół biedy, gorzej jak trzeba zjechać w pole, żeby się minąć 😉
Nam się poszczęściło i większość drogi jechaliśmy za autokarem, który torował drogę 😀


Przed wyjazdem na Corfu czytałam, że koniecznie trzeba dotrzeć na punkt widokowy Bella Vista. I wiecie co – TAK! warto, ale jak jedziecie na zamek Angelokastro, to z zamku widoki są piękniejsze i rozleglejsze. Dodatkowo jak będziecie jechać z Paleokastritsa na zamek, to i tak nie da się minąć tego punktu widokowego. Chyba, że macie ochotę na kawkę w przydrożnej restauracji. 


Pod zamkiem jest niewielki darmowy parking i kasa biletowa. 

Po zakupie biletu (4 euro) można zacząć się wdrapywać pod górę. Myślałam, że to będzie mordercze podejście, ale dość szybko i bez większej zadyszki nabraliśmy wysokości i już z dziedzińca mogliśmy podziwiać okolicę.
















 
Zamek Aniołów był kiedyś jeden z najważniejszych bizantyjskich zamków w Grecji, a dzisiaj widać ledwie pozostałości budowli. W zasadzie najlepiej zachowały się pozostałości murów otaczających zamek, a z okazałej twierdzy niewiele zostało.





W mojej opinii Twierdza Aniołów jest jednym z obowiązkowych punktów podczas pobytu na Korfu
A w cudownej panoramie Morza Jońskiego można stracić serce! 💓


Tuz pod Zamkiem zawitaliśmy do tawerny, w której zjedliśmy całkiem niezły obiad z pięknym widokiem na skałę

Tego dnia pozostał nam jedynie powrót do hotelu, a droga była mega kręta, więc wracaliśmy i wracaliśmy 😉