czwartek, 30 marca 2023

Włochy - Bari promenada i plaża

Wzdłuż znacznej części Bari wije się nadmorska promenada Lungomare ze słynnym diabelskim młynem i targiem rybnym.



Promenada nad Adriatykiem jest idealna na relaksujący spacer i podziwianie zachodów słońca.




Na całej jej  długości znajdują się ławki z widokiem na morze, które wieczorami i weekendami są oblegane przez mieszkańców.




Deptak zaczyna się przy porcie i ciągnie przez ładnych kilka kilometrów. My zazwyczaj zaczynałyśmy spacer przy od Bazyliki św. Mikołaja, przez Teatro Margherita po miejską plażę, Pane e Pomodoro, mijając po drodze diabelski młyn.
Po drodze mijałyśmy jeden z portów i falochron, po którym można się przespacerować - i oczywiście nie odmówiłyśmy sobie tej niby przyjemności
Koniecznie zafundujcie sobie spacer promenadą, bo w Bari są dwie równolegle - dolna i górna 😍 





Jedna nad brzegiem, a druga nieco wyżej, na skarpie Via Venezia. W pobliżu placu Piazza del Ferrares łączą się i dalej promenada biegnie wzdłuż morza i parku Giardini Baden Powell do miejskiej plaży - Pane e Pomodoro.




Naprzeciwko plaży jest  bar/sklep LatteNatura z apuliańskimi produktami oraz pyszną i niedrogą kawusią oraz produktami regionalnymi, wcale nie tanimi 😕 



środa, 29 marca 2023

Włochy - Matera miasto wykute w skale

Matera określana jest najstarszym miastem na świecie. Mimo dramatycznej historii, została wpisana na listę UNESCO, a niezmieniony wydrążony w kamieniu charakter miasta stał się ulubioną scenerię filmowców.

Dzisiaj zaczynamy od poznania kolejnego dworca Bari. Jest nim Ferrovie Appulo Lucane (FAL). Tą linią dojedziemy między innymi do Matery.
Jeśli staniecie przodem do dworca centralnego Bari Centrale, to dworzec FAL znajduje się po prawej stronie, przy Piazza Moro, na rogu, w miejscu, gdzie plac łączy się z ulicą Corso Italia. Bilety można kupić na parterze w kasach biletowych, automatach lub przez internet. Możecie od razu kupić bilet powrotny bez określania czasu powrotu. Peron znajduje się na 1 piętrze. 



W miejscowości Altamura, pociąg jest rozdzielany, cześć wagonów jedzie do Matery, a pozostałe do Graviny. Oczywiście można się upewnić u konduktora, czy jesteście we właściwym wagonie, albo po prostu jeszcze w Bari wsiąść do właściwego ;) Wagony są bardzo dobrze oznaczone, który gdzie jedzie. W naszym przypadku. wagony jadące do Matery były na początku składu.

Podróż pociągiem do Matery trwała około 1:50, a bilet kosztuje 5,70 euro. Przez Bari i przedmieścia Bari pociąg się potwornie wlecze. Potem jest nieco lepiej, ale nie jest to najszybszy środek transportu.

Wysiadłyśmy na stacji Matera Centrale i ulicą Via Roma poszłyśmy na główny plac miasta Piazza Vittorio Veneto. Po drodze zahaczyłyśmy lokalny targ i kupiłyśmy kilka przypraw. Polecam są aromatyczne i nie drogie. 


Przy Piazza Vittorio Veneto jest pierwszy punkt widokowy na całe historyczne Sasso Barisano.

Niesamowite, że jeszcze niedawno to miejsce wyglądało nieco inaczej. Jeszcze w latach  lat 50 XX w., ludzie żyli tu bez elektryczności, kanalizacji czy bieżącej wody. Warunki panujące wtedy w tym historycznym mieście były opłakane, a choroby, takie jak febra czy malaria szerzyły się niekontrolowanie. 

Dopiero Carlo Levi w swojej książce  "Chrystus zatrzymał się w Eboli"  opisał tragiczną sytuację w Materze. Wtedy rząd woski i opinia publiczna zwrócili uwagę na to historyczne miasto. Matera stała się symbolem biedy panującej na południu Włoch.


Na szczęście te tragiczne warunki są dzisiaj tylko wspomnieniem. Dzisiaj w Sassi nie brakuje urokliwych kawiarenek, restauracji i hoteli. 

No to ruszamy podziwiać zabudowę miasta wydrążonego w skale 😀


Stojąc przed tarasem widokowym, poszłyśmy w prawo. za sklepem Calzedonia skręciłyśmy w lewo w uroczą, wąską uliczkę. Naszym celem była widoczna w oddali katedra i Piazza Duomo. To kolejny znakomity punkt widokowy. Rzymskokatolicka katedra została wybudowana w XIII w. w najwyższym punkcie miasta. Wstęp był płatny, wiec nie skorzystałyśmy.


Jak już nacieszyłyśmy oczy widokami, cofnęłyśmy się nieco w dół, aby Via Domenico Ridola dojść do Muzeum sztuki średniowiecznej i nowoczesnej, które mieści się w pałacu wzniesionym w 1672 r.












Dalej ścieżki poprowadziły nas do wykutego w skale kościoła Santa Maria de Idris. Wejście do środka było oczywiście płatne. Dlatego zostałyśmy na zewnątrz, na placu, z którego można podziwiać jaskiniową zabudowę Matery. W ogóle jest to kolejny znakomity punkt widokowy na najstarszą część Sassi.












Wróciłyśmyna  Piazza Vittorio Veneto, gdzie przed odjazdem zamówiłyśmy apulijski makaron orechiette



Z ciekawostek, Matera była planem filmowym wielu znanych nam filmów, m.in. "Pasji", „Marii Magdaleny”, czy „Nie czas umierać” części przygód Jamesa Bonda, a także pokazywanego w Polsce serialu "Siostry".

Powrót do Bari to był jakiś koszmar 😖 pociąg przyjechał punktualnie, do miejscowości Altamura miał jechać ok pół godziny. Jechał dobrą godzinę. Pozostałą cześć do Bari jechał kolejną 1h 30 min. Pociąg bardzo długo stał na kilku stacjach, najdłużej w Altamura


Domy wydrążone w skale są to największa atrakcja Matery. Polecam pogubić się w tej plątaninie uliczek i schodów bez mapy, przewodników i absolutnie bez nawigacji.
Materę warto zobaczyć, przy czym jak dla mnie to jeden raz jest wystarczający 😉


wtorek, 28 marca 2023

Włochy - Alberobello – bajeczna kraina domków trulli -- dojazd z Bari i zwiedzanie

Alberobello jest miasteczkiem z bajki i drugiego takiego nie znajdziecie na świecie. Jest na liście obowiązkowych punktów prawie każdego turysty odwiedzającego region Apulii.



Autobusy i pociągi do krainy truli odjeżdżają w Bari z dworca Ferrovie del Sud Est (FSE) przy ul. Via Giuseppe Capruzzi. 

Dworzec znajduje się po drugiej stronie głównego dworca Bari Centrale. Aby się tam dostać należy wejść głównym wejściem (tam gdzie Trenitalia) i udać się do przejścia podziemnego, a na jego końcu kierować się już strzałkami do FSE. Dalej prowadzą schody w górę. 
Do dworca kolejowego należy iść w lewo, a na przystanek autobusowy należy przejść na drugą stronę ulicy. 


Pan obsługujący w kiosku, prowadzi i sprzedaż biletów i sprzedaż prasy i kawy na drugim stoisku, wiec chodzi między różnymi stoiskami i momentami nie ogarnia. Poprosiłam bilety na najbliższy autobus odjeżdżający o godz. 10:05, a pan mi wydrukował na godz. 11. Zauważyłam to dopiero przed autobusem, w którym chciałam zapytać, czy to ten właściwy. Pani zwróciła uwagę, że mam wydrukowany bilet dopiero na 11 i zasugerowała powrót do kiosku w celu wyjaśnienia. Pan w kiosku, oczywiście stwierdził, że to „nie problem”, wiec mu dosadnie wyjaśniałam, że „to jednak problem”. Po krótkiej wymianie zdań Pan anulował bilety i wydrukował nowe. Jednak na najbliższy pociąg, który odjeżdżał o 10:21. Biletów na autobus już po prostu nie było. Także uważajcie kupując bilety w tym miejscu i sprawdzajcie co macie wydrukowane. 
Nooo i radzę być wcześniej w razie takich niespodzianek!
Informacja wisząca na kartce nad kasą nijak się miała do prawdziwego rozkładu


Bilet kosztuje 5,20 euro, a rozkład jazdy można sprawdzić tutaj, choć mam wrażenie, że on się codziennie zmienia  https://www.fseonline.it/s/?language=it    
Dworzec kolejowy FSE, to po prostu boczny peron z oddzielnym wejściem, oddzielną poczekalnią i biletami. Na dworcu kolejowym FSE nie ma kasy biletowej, są tylko biletomaty.  
Przy przystanku autobusowym jest kiosk, w którym kupiłam bilety. 




Wchodząc na dworzec nie znalazłam kasownika biletów, ale konduktor które je potem sprawdzał nic nie komentował. Był na tyle miły, że zapytał, czy wiem, że w Polignano muszę się przesiąść na inny pociąg. Zapytałam go, czy wie z którego peronu będzie odjeżdżał, ale chyba nie wiedział, bo obiecał wrócić przed planowaną przesiadką.
Pociąg jedzie bardzo wolno i zatrzymuje się co chwila na kolejnych stacjach. Konduktor tak jak obiecał, w trakcie wjazdu na stację pojawił się i wskazał pociąg do Alberobello.


Wsiadłyśmy do pociągu i zaskoczyła nas kompletna pustka. Jedna z większych atrakcji Apulii, a pociąg tam jadący wieje pustką??? 


Za nami wsiadła równie oniemiała para. Udało się potwierdzić u maszynisty, że jesteśmy w dobrym pociągu, który już za chwilę odjechał. Jeśli narzekałam na prędkość pociągu z Bari, to cofam wszystko! Ten do Alberobello chyba bym wyprzedziła na piechotę! 😵
Ostatecznie po 30 min dojechałyśmy do celu, gdzie zaczął padać deszcz z gradem 😟  A my ruszyłyśmy w górę Viale Margherita

Po kilku minutach doszłyśmy do dzielnicy zwanej Rione Monti. Większość budynków została tam przekształcona na sklepiki, knajpki, a nawet hotele.




Trulli są malutkimi domami, które zostały zbudowane na planie koła ze stożkowym kamiennym dachem. Dachy trulli często ozdobione były białymi malowidłami, które miały zapewnić pomyślność ich mieszkańcom i odpędzić złe duchy – według wierzeń mieszkańców. Domy były budowane bez zaprawy murarskiej, ani innego spoiwa, poprzez specjalne ułożenie kamieni. Tym sposobem miały być szybkie w budowie i rozbiórce. A wszystko dla uniknięcia podatku, który od domów wybudowanych na stałe był bardzo wysoki.

















W marcu nie było tłumów turystów, a w bocznych zakamarkach chodziliśmy same 😎
















W centrum miasta przy placu Largo Martellott, znajdują się restauracje, kawiarnie, sklepiki z pamiątkami. Kilka sklepików posiada tarasy widokowe na dachach, z których można podziwiać widok na krainę trulli. Raz zapytałam, czy można wejść na taras i pani była bardzo zniecierpliwiona i powiedziała, że trzeba wyjść na zewnątrz i dookoła…. Generalnie widziałam w sklepie schody na górę, ale na zewnątrz nic takiego nie znalazłam.




W centralnej części Largo Martellotta jest fantastyczny taras widokowy przy bocznej ścianie kościoła św. Łucji, Chiesa di Santa Lucia. Z placu na pewno zobaczysz kościół z wysoką dzwonnicą na górce. Prowadzą do niego wysokie i długie schody, którymi trzeba się wdrapać. A na ich szczycie od razu skręć ostro w prawo i dojdziesz do tarasu 😍




Przypadkiem weszłyśmy do trulli, w którym był sklep z rękodziełem gwizdków, wraz z wytłumaczeniem i opisem w każdym języku. Poniżej PL 😀






Na końcu via Monte Pertica stoi kościół św. Antoniego z Padwy, Chiesa di Sant’Antonio di Padova.


Nieśpieszny spacer po Rione Monti to najlepszy sposób na poznanie Alberobello. Czasem miałam wrażenie że trafiłam do bajkowej wioski Hobbitów.




Jak dotarłyśmy na stację, to pociąg w kierunku Putignano już stał na stacji i niemalże ruszał. Chciałam kupić bilety, ale jacyś ludzie skutecznie blokowali biletomat. Prosiłam konduktora aby dał mi 3 minuty na zakup. Ale był nieugięty. No więc wsiadłyśmy, licząc się, że zapłacimy więcej za bilety. Tym czasem konduktor, jak by nas nie widział w pociągu, a w Putignano wskazał biletomat i kazał kupić bilety do Bari 😋  Kilka minut później o 15:15 miałyśmy autobus do Bari, a zakupiony bilet działał w dowolnym transporcie. 9 przystanków do Barii jechałyśmy prawie 1,5 godziny do 16:40. I pociąg i autobus nie były zbyt szybkie, ale zobaczyłyśmy inne miejsca z okien pojazdu 😊