wtorek, 14 listopada 2023

Madera - Środkowa [Pico do Arieiro, Levada dos Balcões, Jardim Monte Palace, toboggan Monte, Mercado Funchal]

Zapraszam na wycieczkę po środkowej części wyspy. Wjedziemy na trzeci pod względem wysokości szczyt Madery, przejdziemy levadą dos Balcões, odwiedzimy tropikalny ogród, a na koniec zjedziemy sankami i odwiedzimy kolorowy targ 😍

Po śniadaniu pojechaliśmy na wschód wyspy. Po ok godzinie byłyśmy już na Pico do Arieiro na wysokość 1818 m n.p.m. Na górę można wjechać tylko autem, lub taksówką. Na szczyt prowadzi dobra, asfaltowa droga. Nie ma tu komunikacji miejskiej. Ewentualnie można kupić zorganizowaną wycieczkę, które oferują również nasi rodacy.







\






Na górze są bezpłatne parkingi, ale jeśli się zapełnią, to obsługa kieruje na parking ok 1 km niżej. 

Jeśli znajdziemy miejsce pod samym szczytem, to z parkingu na punkt widokowy dojdziemy w ok 5 min. 

A na szczycie przy dobrej pogodzie czekają oszałamiające widoki na góry, przepaście i ocean na horyzoncie. Na Pico do Arieiro są dwa punkty widokowe i warto odwiedzić oba 😍 






Stąd też zaczyna się jedna z najpiękniejszych tras na Pico Rouvio, ale obczaję ją następnym razem 😊 





Pod szczytem funkcjonuje schronisko, gdzie można się posilić, czy uzupełnić zapas wody. Jest też sklep z pamiątkami z odpowiednio wysokimi cenami i płatne toalety.

Następnie pojechałyśmy w kierunku lewady Balcões

Trasa zaczyna się w górskiej miejscowości Ribeiro Frio, a auta parkują wzdłuż dogi.

Spokojnym spacerkiem, w płaskim terenie tę lewadę można przejść tę trasę w ok 45 min w obie strony.  Szlak kończy się jednym z najbardziej znanych na Maderze punktów widokowych: Balcoes ze wspaniałym widokiem na dolinę Ribeira da Metade.




Stąd też można podziwiać trzy położone w masywie centralnym najwyższe szczyty wyspy: Pico do Areeiro (1817 m), Pico das Torres (1851 m), Pico Ruivo (1862 m) oraz formację skalną Penha d’Aguia.




Kolejnym punktem było Funchal i wzgórze Monte. Wiem logistycznie dojazdy bez sensu - tak wyszło 😊 

Tam interesował mnie głównie wyjątkowy ogród Monte Palace Tropical Garden. Ogród w stylu japońskim, z charakterystycznymi czerwonymi barierkami i orientalnymi daszkami. Do ogrodu można się dostać na wiele sposobów: pieszo, autem/taxi, wjechać autobusem, lub kolejką gondolową. Powrót tak samo albo saneczkami, ale o tym poniżej 😊  
Wejście na teren ogrodu kosztowało 15€ - nie mało, ale uważam, że miejsce jest warte odwiedzenia. 
Ogród wyróżnia się tropikalną i bujną roślinnością, różnorodnymi kwiatami, a także wieloma strumyczkami i wodospadami. 







W centralnej części parku znajduje się jezioro i pałac, gdzie krzyżują się 4 trasy przebiegające przez cały ogród i tu też było to najwięcej ludzi.







W cenie biletu zawarta jest degustacja wina Madera w ogrodowej kawiarni, na jednym z punktów widokowych. Jest to oczywiście naparstek wina, a nie kieliszek, ale i tak warto, jeśli wcześniej nie próbowaliście tego trunku.


Jeśli będziecie w stolicy Madery, to Monte jest puntem obowiązkowym 😍
Ostatnią atrakcją tego dnia był zjazd maderskimi saniami po asfalcie! 
Zjazd bardzo fajny, ale nie tani, no ale po kolei. 
Początek trasy zaczyna się pod schodami Kościoła Matki Bożej z Góry i tu należy najpierw kupić bilety w bardzo dobrze oznaczonej kasie-budce. Uwaga! nie można płacić kartą, tylko gotówką!
Ceny biletów nie podlegają negocjacji.
  • 1 os 27,5e
  • 2 os 35e
  • 3 os  52,5e
Przejazd jest oryginalny i raz można się skusić, ponownie raczej nie skorzystam 😜



Sanki są 2 osobowe, wiec nie bardzo wiem skąd cena dla 3 osób. Może liczą dziecko 😊
Sanki są wiklinowe i są prowadzone na drewnianych płozach po asfaltowej drodze. Saniami kieruje dwóch carreiros, którzy są ubrani w tradycyjny biały bawełniany strój, słomkowy kapelusz i specjalne buty z gumową podeszwą, które służą jako hamulce.



Zjazd o długości ok 1,5 km trwa ok 7-10 min. Na kilku zakrętach suniemy bokiem, ale nas bardzo hamowały sanki jadące przed nami. W trakcie zjazdu 2 razy są  robione zdjęcia, które później na dole można kupić.
Na końcu trasy jest też sklep z pamiątkami i niewielki bar, gdzie można coś przekąsić.

Na sam koniec zjechałyśmy do Funchal.



Odwiedziłyśmy i skosztowałyśmy kilku smakołyków na kolorowym targu Mercado.



















i przeszłyśmy się ulicą Rua Dr. Fernão de Ornelas







Po emocjonującym dniu, pozostało przejechać na drugą stronę wyspy do hotelu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz