środa, 15 listopada 2023

Madera - Zachód [Ribeira Brava, Ponta do Sol, Madalena do Mar, Calheta Beach, Paúl do Mar, Jardin, Lighthouse Ponta do Pargo, Porto Moniz, Wodospad Véu da Noiva]

Zapraszam na wycieczkę po zachodniej i północnej części wyspy. Dziś porywam Was na oszałamiające widoki na ocean i niestety przygnębiające obrazy po pożarze

Poranek zaczęłyśmy w Ribeira Brava. Ja nie wiem jak to się stało, że od razu nogi nas poniosły w kierunku miejscowego bazarku 😊 Długa droga była przed nami, dlatego nie było sensu kupowania owoców, bo tylko by się rozpaćkały w tym upale. 






Przeszłyśmy się promenadą, która o poranku była senna i prawie pusta. Nic nie przykuło naszej szczególnej uwagi, więc pojechałyśmy dalej. 




Ponta do Sol jest uroczą miejscowością z największą liczbą godzin słonecznych w roku. Nie dziwne więc, że plaża i malownicza promenada zachęca, aby z tego słońca korzystać pełnymi garściami 





Skalny most ze ścieżką spacerową też jest bardzo urokliwy i fotogeniczny. Mogłabym godzinami patrzeć na rozbijające się o skały fale 



Niestety nie miałyśmy całego dnia na gapienie się na fale, wiec trzeba było wsiadać w auto i jechać dalej. A tu ciekawostka - stare nieczynne tunele są zamienione w parkingi 😀

Kolejny przystanek zrobiłyśmy w Madalena do Mar. Wiecie, że na Maderze jest szlak prowadzący przez plantację bananów? Moim zdaniem warto zajrzeć, choć w samym Madalena do Mar nie znajdziecie wiele innych atrakcji.

RB3 Vereda da Vargem (Banana route) jest takim trochę egzotycznym dla nas szlakiem, gdzie możemy zobaczyć kwiaty i owoce bananów. Jak dla mnie bardzo przyjemna i ciekawa ścieżka. Można praktycznie dotknąć bananów rosnących tuż obok.

Zaparkować można na ulicy tuż przy wejściu na ścieżkę.
Maderskie banany są przepyszne, niestety nie są eksportowane do Polski 😏






 










Calheta Beach – miejscowość z plażą z importowanym z Maroka piaskiem. Jest popularna wśród miłośników słońca, pływania i sportów wodnych. Przeszłyśmy nadmorską promenadą, która świeciła pustkami, wiec jakoś nie bardzo było co zobaczyć, czy podziwiać.















Kolejna miejscowość Paúl do Mar okazała się jeszcze mniejsza. Główną atrakcją miał być chyba posąg rybaka wpatrzonego w horyzont oceanu. Niedaleko był też niewielki port i wodospad Paúl do Mar. Jadąc dookoła wyspy, tak jak my można zajechać na 10 min., ale żeby jechać tu specjalnie, to chyba nie polecam.


A potem pojechałyśmy na punkt widokowy przy restauracji "O Precipício". Było wysoko, były widoki i było cudnie 😍













Jadąc w kierunku latarni morskiej na punkcie widokowym Miradouro Farol da Ponta do Pargo wjechałyśmy na tereny, które 2 tygodnie temu nawiedziły pożary. Bardzo to przygnębiający widok. Ale nadal też czuć unoszący się smród pożaru 



Czas na zobaczenie latarni Ponta do Pargo to max 15 min. No chyba, że ktoś chce iść na klify, co nie wydaje się zbyt bezpieczne











Kolejne kilometry do Porto Moniz wcale nie napawały optymizmem. Obszar objęty pożarem był ogrooomny :(




Ale już samo Porto Moniz absolutnie porwały moje serce 😍 Kurort słynie niezwykłych skalnych basenów (Piscinas Naturais). Turkusowa woda i wzburzone fale przedzierające się przez skały tworzą niesamowitą atmosferę





W miasteczku są dwa takie baseny – ten bliżej północy jest płatny z białymi schodkami, drugi jest bardziej naturalny i bezpłatny. 






Oba miejsca łączy urocza promenada nad klifami.



















Ostatnim punktem tego dnia był wodospad Véu da Noiva

Wodospad jest jednym z miejsc na północnym wybrzeżu Madery, którego piękno można podziwiać z punktu widokowego.
Na punkcie widokowym jest całkiem spory sklep z pamiątkami i lokalnymi wyrobami.
Wodospad Véu da Noiva, czyli welon panny młodej - został tak nazwany ze względu na jego wysokość i obfitość wody, która z niego wypływa. Wyglądem przypomina romantyczny, długi welon.




I to był ostatni punkt programu na dzisiaj. Został tylko powrót do hotelu 😏


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz