Neapol wzbudza we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony piękne widoki, wulkan, morze i zieleń, a z drugiej niesamowity bród i tłok.
Po powrocie z trochę nieudanej wycieczki po Sorrento, postanowiliśmy zobaczyć Centro Storico.
Przez bramę Porta Nolana doszliśmy do głównej ulicy Umberto I i dalej do najbardziej popularnych ulic Centro Storico to Spaccanapoli oraz równoległa do niej Via dei Tribunali.
Dzielnica tętni życiem. Obie ulice były zakorkowane ludźmi, jak by nagle wszyscy ludzie w Neapolu postanowili iść właśnie tymi dwoma ulicami. Co krok znajdują się tam puby, trattorie i kluby z muzyką. Oczywiście z każdego klubu inna muzyka wylewała się na ulicę, co w połączeniu z gwarem rozmów i nawoływań Włochów doprowadziło nas do szału i czym prędzej stamtąd uciekliśmy.
Bardzo bocznymi i spokojnymi uliczkami wróciliśmy do pokoju.
Kolejnego dnia, zaraz po śniadaniu opuściliśmy pokój i z wielką obawą wyszliśmy w miasto. Baliśmy się powtórki tłumów z wczoraj.
Miałam zaplanowany spacer w pętli, aby po południu wrócić na dworzec główny skąd na lotnisko zabierze nas alibus.
Najpierw przeszliśmy ponownie koło portu i nowoczesnego pomnika, który nie wiem, co miał symbolizować, chyba stertę ciuchów 😊
Przeszliśmy koło Castel Nuovo, nie wchodząc do niego, ale dla chętnych - jest to zamek dostępny do zwiedzania.
Idąc Via Vittorio Emanuele III przeszliśmy koło San Carlo Theatre. My środek opery zobaczyliśmy jedynie na plakacie zachęcającym do wejścia 😊 ale to bogato zdobione wnętrze w kształcie podkowy można zwiedzać z przewodnikiem.
Naszym celem był Pałac Królewski, Plac Plebiscytowy (Piazza del Plebiscito) i Bazylika Królewska (Basilica Reale).
Wchodząc na plac, zrobiłam wielkie WOW! Plac jest ogromny, a na jego krańcu stoi monumentalna bazylika, a naprzeciwko placu jest Pałac Królewski. Ta przestrzeń i wielkość budowli robi mega wrażenie! Plac Plebiscytowy jest wielki, ale kompletnie pozbawiony zieleni, wiec w upalne dni staje się patelnią
Najpierw weszliśmy na teren pałacu. Jest to XVII-wieczny pałac z klasycznymi meblami, kinem i wystawną salą balową odrestaurowaną po wojnie. My zobaczyliśmy pałac z zewnątrz i weszliśmy na dostępne dziedzińce. Mam wrażenie, że Pałac Królewski w Neapolu jest dużo większy niże Zamek Królewski w Warszawie. Ale to tylko moja opinia z zewnątrz 😉
Nadmorską promenadą wzdłuż Via Nazario Sauro doszliśmy do Castel dell'Ovo.
To dawna królewska rezydencja w okazałej twierdzy, położona na malutkiej wysepce Megaride, niedaleko ścisłego centrum Neapolu. W okolicy jest mnóstwo knajpek i urokliwy port - można przysiąść i popatrzeć na morze. Szkoda, że nie udało się wejść na teren zamku - było zamknięte. Nie było żadnych tabliczek, czy kiedykolwiek jest czynne.
Kolejny punkt jaki miałam zapisany do zobaczenia to Galleria Umberto I i wiem, tu dałam ciała ☹ Wiem, mijaliśmy to miejsce rano idąc na Plac Plebiscytowy. Galeria znajduje się dokładnie naprzeciwko opery San Carlo. No trudno, przeszliśmy jeszcze raz przez plac Plebiscytowy i po drugiej stronie ulicy weszliśmy do środka.
Galeria jest wysoką i przestronną konstrukcją w kształcie krzyża, zwieńczoną szklaną kopułą.
Budynek został zaprojektowany przez Emanuele Rocco, który zastosował nowoczesne elementy przypominające Galerię Wiktora Emanuela II w Mediolanie. Podobnie jak w Mediolanie mieszczą się tam sklepy, kawiarnie i ekskluzywne butiki. Nie pamiętam tylko czy w Mediolanie fociłam posadzkę 😊
Kolejną i ostatnią atrakcją było najwyższe wzniesienie w Neapolu - Wzgórze Vomero z zamkiem Sant’Elmo.
Od Galerii przeszliśmy pieszo ulicami Neapolu w kierunku stacji „Station Vittorio Emanuele”. Bilet na wzgórze kolejką szynową Corso Vittorio Emanuele kosztował 1,3 euro od osoby. Wysiedliśmy na ostatniej stacji Funicolare centrale. W kierunku zamku i punktu widokowego trzeba było jeszcze pokonać ok. 1km klucząc uliczkami.
Castello Sant’Elmo jest średniowiecznym zamkiem, ale dziś pełni funkcję muzeum.
Wahaliśmy się, czy wchodzić, czy zdążymy zejść i zjeść ostatni obiad, przed złapaniem busa na lotnisko. Ostatecznie zamek wydawał się nam ogromny, na kilka godzin zwiedzania i odpuściliśmy.
Dajcie proszę znać ile rzeczywiście trwa zwiedzanie?
Mimo wszystko, dla widoku z Belvedere di San Martino warto tu było wjechać. Rozciąga się stąd przepiękna panorama całego miasta oraz Wezuwiusza.
Drogami wyłączonymi z ruchu samochodowego dotarliśmy na piechotę do centrum.
Ostatnia pizza i ostatni spacer do Napoli Centrale, skąd Alibus zabrał nas na lotnisko
-----------------------------------------------------------------
Sklep Todis:
Piwo 0,5l – 0,55 e
Woda gazowana 1,5l – 0,25e
Woda niegazowana 0,5l – 0,17e
Chleb ciabatta - 1,35e
Napój anansowy - 1,29e
Wino 3l. Cabernet – 6,49
Ser peperoncino 2,70
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz