Po wyjściu ze stacji idziemy do zamku przez ogrody zwane Princes Street Gardens,
Po drodze wieje, siąpi i jest paskudnie. Właściwie już jesteśmy przemarznięci, ale nie poddajemy się i idziemy dzielnie pod górę do zamku.
Zamek w Edynburgu (ang. Edinburgh Castle) jest jedną z najpotężniejszych i najstarszych fortec w Wielkiej Brytanii. Jest to symbol nie tylko samego Edynburga ale i całej Szkocji. Forteca znajduje się na szczycie monumentalnego skalistego wzniesienia (120 metrów n.p.m.) w samym centrum miasta.
Od zamku idziemy starym miastem wzdłuż Royal Mile.
Zaglądamy do pierwszego pamiątkowego sklepu, aby się schronić przed wiatrem. Jak się okazało trafiliśmy do sklepu i jednocześnie centrum tkactwa - Edinburgh Old Town Weaving Centre. To było niesamowite - idziemy przez sklep, oglądamy różne pamiątki i ciuchy, a im dalej w głąb sklepu tym głośniej słychać dziwny turkot.
W pewnym momencie dochodzimy do miejsca, gdzie hałas jest bardzo intensywny i oto ukazują się nam maszyny tkające szkockie kraty! Pełne zdziwienie, że w środku sklepu działa fabryka :)
Potem zwiedzaliśmy katedrę-St Giles Cathedral.
Po drodze minęliśmy całoroczny sklep bożonarodzeniowy :)
Docelowo doszliśmy do skweru (Parliament Square), na którym stoi szkocki parlament- Scottish Parliament. Jest on położony u podnóży wzniesienia - wygasłego wulkanu, zwanego Arthur's Seat, na którego szczyt nie daliśmy rady wejść.
Od czasu do czasu na niebie coraz częściej pojawia się słońce, wiec postanawiamy wrócić do zamku, żeby zobaczyć go w innym świetle.
Kilka promieni słońca i wszystko w koło wydaje sie dużo piękniejsze
Jeszcze raz katedra - St Giles Cathedral - tym razem w słońcu - Pozostaje pytanie - w której aurze piękniejsza?
Zdjęcie zamku nie wyszło, bo "pod słońce", ale słońce było, więc trzeba było uwiecznić.
Za to okoliczne widoki z przed dziedzińca zamku cudowne
Rzut migawki ze starówki
Wąską, uroczą uliczką opuszczamy stare miasto
i kierujemy się do stacji pociągów
Ostanie spojrzenie na starówkę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz