piątek, 17 czerwca 2016

Kierunek Tatry - Dolina Kościeliska, Smreczyński Staw i Wąwóz Kraków

Wczorajsza wichura nie ustaje, a na dodatek co chwilę mży i pada. Jednak nie ma co siedzieć w 4 ścianach, odwiedzimy krótką Dolinę Kościeliską. W razie większego deszczu odwiedzimy jakaś jaskinię, a jak pogoda się poprawi, to możemy skoczyć na Smreczyński Staw i do Wąwozu Kraków ze smoczą jamą.
Ruszamy

Dawno nie byłam w Kościeliskiej, ale już u wylotu doliny i widzę, że przeszedł tędy niezły huragan, powalając całe zbocze drzew

Dalej też nie jest lepiej















W schronisku szybka herbatka i dalej w drogę












Ale nie tutaj - tu się idzie w wysokie górki na Starorobociański Wierch albo Błyszcz. Można też dotrzeć do Doliny Chochołowskiej przez Iwaniacką Przełęcz. 

My jednak ruszamy króciutką ścieżką do Smreczyńskiego Stawu

Nad stawem jak zawsze cisza i spokój

Pora ruszać dalej. Tym razem skręcamy na ścieżkę do Wąwozu Kraków i praktycznie od początku czujemy się jak w prawdziwym wąwozie

przed nami drabinka
i kilka łańcuchów, które okrążają jaskinię














Droga okrążająca jaskinię jest nieco dłuższa, ale wybraliśmy ją z powodu braku latarki. Niby jaskinia krótka i wystarczy iść chwilkę w ciemności po łańcuchu jak po sznurku, ale deszcz nadal pada i na kamieniach jest wielka ślizgawica
Po przejściu łańcuchów już nie ma więcej atrakcji, tylko zejście do głównej drogi Doliny Kościeliskiej. Podczas deszczu, nie wiem, czy lepsza ślizgawka była na kamieniach, czy na zejściu widocznym poniżej szlakiem po trawie


Chyba w nagrodę za zaliczenie atrakcji Kościeliskiej, przed wyjściem z doliny zaczęło się nawet rozpogadzać

Na szczęście wieczorem prawie całkiem się przejaśnia, więc mam nadzieje, że to wróży dobrą pogodę na jutrzejszy dzień, bo plan mam ambitny :)
A tu już widoczki z wieczornego spaceru po Gliczarowie i zachodzącego słonka




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz