czwartek, 16 czerwca 2016

Kierunek Tatry - Rusinowa Polana i Gęsia szyja

Poranek wita nas piękną pogodą
Dzisiaj miała być krótka i lekka wycieczka, bo wieczorem miałam zaplanowaną dodatkową atrakcję - lot motoparalotnią. Niestety wiatr był tak silny, że wymarzona atrakcja bardzo szybko się rozmyła.
Ale nie ma co załamywać rąk - lot odkładam na zaś!
A my ruszamy na szlak.Starujemy z parkingu Wierch Poroniec w stronę Rusinowej Polany.
Szlak biegnie bardzo łagodnie
odsłaniając coraz ładniejsze widoki















Krótki odpoczynek na Rusinowej

I idziemy w dół, koszmarnie rozdeptanym szlakiem do Sanktuarium Matki Boskiej Jaworzyńskiej Królowej Tatr. Sanktuarium znajduje się na wysokości około 1200 m n.p.m.

Nieopodal, na skałach zamieszczono wiele tablic pamiątkowych poświęconych osobom, które zginęły w górach.

Opuszczamy Sanktuarium na Wiktorówkach
I kierujemy się prosto na Gęsią Szyję



















Jezu, Chryste, Boże i na co mi to było???
Ledwo 10 min drogi za nami a ja mam "Herzklekot" 500 na minutę.
Gdzie moja kondycja??? i jak ja mam się tam doczołgać??? :)
Oj dała mi ta ścieżka popalić nie powiem! Niby nie strasznie stroma, niby nie strasznie długa, ale biurwa prosto z za biurka się zadyszała okrutnie w drodze na szczyt Gęsiej. Dodatkowy wysiłek wzmagał wiatr, który co chwila wymagał przytrzymania się skałki i złapania równowagi.
Ale żeby nikogo nie zniechęcić to powiem, że widoki są naprawdę super i warto trochę podyszeć :) A jak ktoś kondycyjnie wyrobiony, to nawet dyszenia nie będzie :)


w oddali Kasprowy Wierch


I dalsza część drogi przed nami do polany Waksmundzka Rówień













A potem już tylko "chwilka" przez pagórek, rzeczkę, lasek i jesteśmy na parkingu


Wieczór spędzamy w pobliskich termach w Bukowinie Tatrzańskiej - bardzo polecam! :) choć wizyta do tanich nie należy.


1 komentarz: