niedziela, 19 czerwca 2016

Kierunek Tatry - Wieliczka

Pobyt w moich ukochanych TATRACH był zdecydowanie za krótki! Ledwo liznęłam skałki, klimatyzacja się włączyła i mogłabym iść i iść, a tu trzeba wracać. Naprawdę łza się oku kręci, że muszę opuścić te widoki.















Ale co by za szybko nie wrócić do domu, to ciągnie mi zadek do Wieliczki - Do Kopalni Soli.

Każdemu kto ma pewność, że chce zwiedzić kopalnię i że tam dotrze polecam kupienie biletów z wyprzedzeniem na konkretny dzień i godzinę
Na stronie są również opisy tras turystycznych

Ja naiwnie stwierdziłam, że w niedzielę poza sezonem nie będzie tragedii i biletów z wyprzedzeniem nie kupiłam. I błąd! Tragedii może nie było, ale staliśmy w kolejce prawie 2 godziny. Niby nie długo, ale jak do tego dodać 2,5 godziny zwiedzania + podróż powrotną to się robi wieczór.
W końcu zostajemy wpuszczeni do środka po zakupie biletów i naklejki, że mogę fotografować ruszamy w  dół. Już na początku czeka na 380 schodów.
Trasa turystyczna ma długość ok 3 kilometrów, a jej przejście oraz zobaczenie, o ile dobrze pamiętam 20 komór zajmuje ok 2 - 3 godzin.















Cała trasa położona jest na głębokościach od 64 do 135 metrów (poziomy I-III).















Największa atrakcją kopalni jest przepiękna Kaplica Świętej Kingi, która znajduje się 101 metrów pod ziemią.

Podłoga wygląda jak ułożona z płytek, a w rzeczywistości jest to wyrzeźbiona solna bryła.
Komorę zdobią dzieła sztuki całkowicie wyrzeźbione w bryłach soli


Nawet żyrandol jest z soli
i płaskorzeźba "Ostatnia Wieczerza".

Polecam odwiedzenie Kopalni Soli w Wieliczce nie tylko dlatego, że jest wpisana do rejestru zabytków, nie dlatego, że należy do najważniejszych miejsc tak polskiego, jak i światowego dziedzictwa kulturowego.













Tak naprawdę warto na własne uszy usłyszeć kto pływał po podziemnym jeziorze, na jaką wysokość wzniósł się balon pod ziemią, czy poznać legendę księżnej Kingi, którą to historię odbiera się zupełnie inaczej, niż czytając w necie.
Warto polizać solną ścianę i zobaczyć to wszystko na własne oczy :)

Po zakończonym zwiedzaniu przewodnik zostawia nas na terenie sklepiku pamiątkowego.

Do wyjścia kierujemy się strzałkami.


Ale zanim wyjedziemy na powierzchnię, można posilić się w tutejszej restauracji - cen nie sprawdzałam.
W komorze Warszawa zobaczymy bardzo ładną salę balowo-bankietową
A dalej kilka schodów w dół,  kilka długości chodników i już meldujemy się w kolejce do windy. Na szczęście czas oczekiwania jest dość krótki :)















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz