Chania to drugie co do wielkości miasto na Krecie, położone na północnym zachodzie wyspy wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Zaparkowaliśmy na ulicy Anapafseos, zaraz za skrzyżowaniem z Efedron Polemiston, gdzie nie było parkometrów i znalezienie miejsca nie wymagało cudów. Do Agory – targowiska Chanii poszliśmy na piechotę podziwiając nowszą część miasta. Po ok 1 km dotarliśmy do głownej ulicyi jakież było moje zdziwienie, jak zobaczyłam targowisko w remoncie! Kompletnie rozebrane od śroka. Qrcze, czy wszystkie fajne miejsca strawiła pandemia?? W sumie to nie wiem, czy hala jest rozbierana czy remontowane i niedługo zostanie ponownie udostępniona dla kupujących? Jeśli macie wieści dajcie proszę znać w komentarzu.
Skoro nie można zrobić zakupów na hali, to poszliśmy w stronę starówki.
Starówka Chanii to labirynt wąskich uliczek, wypełnionych tradycyjnymi greckimi domami, sklepami i restauracjami. Najbardziej charakterystycznym elementem starówki jest port, z którego roztacza się wspaniały widok na Morze Śródziemne.
Usiedliśmy w jednej z okolicznych kawiarni na lody i mrożoną kawę.
Byliśmy w Chanii już 3 raz, wiec na zwiedzanie nie mieliśmy ochoty. Głównym celem wizyty były zakupy. Skoro nie udały się na targu, to ruszyliśmy na starówkę.
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w restauracji Irma. Tam miała być serwowana big bean – niestety mimo wczesnej pory i małego natężenia klientów, fasola już się skończyła. Jakoś mi się nie chce wierzyć. Po prostu jej nie było. Inne zamówione dania były smaczne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz