sobota, 19 lipca 2014

Hiszpania 2014 cz. 4 - Montserrat



Z Platja de Pals do Montserrat mamy 165 km autostradą. Wyruszamy rano i bez korków docieramy na miejsce. W mieście szukamy kolejki linowej, która by nas przetransportowała na szczyt. Kierując się drogowskazami dojechaliśmy do szynowej kolejki wjeżdżającej na Montserrat. Nie o tą kolejkę nam chodziło, wiec jedziemy dalej. Napotykamy kolejne drogowskazy wiec jedziemy. W pewnym momencie drogowskazów brak, a my pniemy się ostro pod górę. Na wąskiej krętej drodze ciężko o możliwość zawrócenia. A kiedy natrafia się taka okazja to orientujemy się, że dojechaliśmy do szlabanów parkingowych przed klasztorem. Atrakcją miał być wjazd kolejką linową, ale nie mamy po 5 lat i uznaliśmy, że bez sensu cofać się i dalej szukać stacji kolejki. Najwyraźniej taka atrakcja nie była nam pisana. Wjazd serpentynami również dostarczył odpowiednich wrażeń.
Pobraliśmy bilet parkingowy (6 euro za dzień) i wjechaliśmy na dość zatłoczony parking, choć godziny poranne.
Idąc od parkingu po lewej stronie mijamy stację kolejki szynowej i stację kolejki linowej której szukaliśmy. W tym momencie nie parkowaliśmy jeszcze 15 minut i w tym czasie mogliśmy bezpłatnie opuścić parking i zjechać w dół do stacji kolejki linowej, którą mniej więcej wiedzieliśmy gdzie szukać. Szybko podjęliśmy decyzję, że zostajemy na górze i dajemy sobie więcej czasu na podziwianie widoków i zdjęcia. Czas nie był stracony :)

Po drodze najpierw napotykamy stragany z regionalnymi pysznymi serami owczymi, kozimi i krowimi, lokalnymi wędlinami, miodami, winem oraz pysznymi kręgami figowymi. Sprzedawcy oczywiście kuszą degustacją i namawiają do zakupów. Uwaga - te same specjały są dostępna kilka kroków dalej w sklepie, tyle że dwa razy drożej.




Następnie kierujemy się na dziedziniec przed klasztorem. 




Wybudowany w X w. klasztor na Montserrat do dziś jest drugą co do ważności po Monte Cassino siedzibą zakonu Benedyktynów.Montserrat  oznacza "przepiłowana góra", legendy mówią, że to aniołowie wyrzeźbili ją w tak fantazyjne kształty przy pomocy złotej piły, przygotowując tu dom dla Matki Boskiej.
Figura Matki Boskiej znajduje się  nad ołtarzem głównym bazyliki. W 1881r. Czarną Madonnę ogłoszono patronką Katalonii.

Przed wejściem do Bazyliki na prawej ścianie dziedzińca, wśród najważniejszych sanktuariów jest wymieniona Częstochowa! A właściwie Czenstochova!:)

Aby dojść do figurki Czarnulki (La Monereta) trzeba wystać się w długiej kolejce i pokonać boczne kaplice, które zdobione są różnymi malowidłami, rzeźbami i witrażami. 





Cała figurka osłonięta jest szklaną gablotą i jedynym nieosłonionym elementem jest jabłko obfitości w prawej ręce rzeźby. Pielgrzymi prosząc o wstawiennictwo dotykają je dłonią.

Na przeciwko dziedzińca klasztoru jest stacja kolejki zębatej, która wywozi turystów prawie pionowo w górę do pustelni Sant Joan. Koszt wjazdu i zjazdu to 9 euro dziecko do 5 euro.
Górna stacja kolejki znajduje się na wysokości 970 m n.p.m. i jest dość obszernym punktem widokowym.  Pieszym dość prostym szlakiem można dotrzeć do  opuszczonych grot pustelników i w wyższe partie masywu Montserrat. 





Po opuszczeniu wagonika poszliśmy na prawo.






Widok klasztoru z górnego tarasu widokowego Sant Joan







wracamy na dół i to widok klasztoru ze stacji kolejki wyruszającej na Sant Joan.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz