Miasteczko bardzo sympatyczne, niewielkie, bez dyskotek, bez hoteli, bez tłumów turystów!
Bardzo blisko naszej kwaterki duży supermarket, kawałek dalej stragan owocowo-warzywny, a po drodze na plażę kilka knajpek i straganów z wszelakimi ręcznikami, klapkami, kostiumami kąpielowymi i dmuchańcami niezbędnymi na plaży
Bardzo byłam zdziwiona, że w tak małej miejscowości, albo inaczej nie hotelowej - spotkaliśmy Polaków. Chłopak pracujący w miejscowym centrum nurkowym oraz pani kelnerka w knajpce.
Dzięki temu, że turystów nie było szalenie dużo, na plaży każdy miał swój własny zaciszny kąt. Plaża piękna i szeroka, z raczej stromym brzegiem.
Na prawo od wejścia na plażę, znajdują się klify z superanckimi ścieżkami spacerowymi, skąd roztaczają się cudowne widoki.
w tle za cypelkiem nasza plaża
po drodze można natknąć się na plażę naturystówCzasem słońce,
a czasem deszcz ....
burze również nas nie omijały
A po po burzy najczęściej morze było mocno rozhuśtane
i pojawiał się całkowity zakaz kąpieli, a nawet zbliżania się do wody
Dobrze, że mieliśmy nasz własny basenik. Oto nasza kwatera, a na horyzoncie morze
Słoneczko nie zachodziło do morza, tylko chowało się za górami, ale widoczki i tak były śliczne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz