sobota, 20 lipca 2019

Grecja 2019 r. - kolejny tydzień w Stavros bez auta

Ostatni tydzień na Krecie upłynął leniwie i o dziwo bardzo szybko 😃
Fale na morzu

Odpoczynek w altance

Wyjście na plażę

roślinność
Nie szczędziliśmy sobie przyjemności tak przy basenie, jak i na tarasie 😜
Zastawa na tarasie

Przy hotelowym basenie
Przy hotelowym basenie
Przy hotelowym basenie

Piwny taras
I zdecydowanie wygłaszaliśmy pochwalne ochy i achy w pobliskiej tavernie Thanasis 😋
Taverna Thanasis pyszne jedzenie

Taverna Thanasis nad brzegiem morza

Taverna Thanasis zapiekanka

Nadziewana papryka
Nadziewane liście winogron
Taverna Thanasis deser
Przypadła nam też w udziale obserwacja częściowego zaćmienia księżyca.
Hotel Zorbas zaćmienie księżyca
Jednej nowy obudziła nas burza, którą słyszeliśmy od godz. 6 rano (być może trwała dłużej) do 11:00. Błyskało i grzmiało 5 razy na sekundę. Jeszcze czegoś takiego nie widziałam i nie słyszałam 😱
Hotel Zorbas po burzy

Hotel Zorbas po burzy
Na szczęście jak to po burzy, wyszło słonko i mogliśmy podziwiać dziko rozpryskujące się fale.
Sztorm po burzy
Byłam tak zachwycona ilością i wielkością niektórych fal, że doszłam aż do Stavros.
Sztorm po burzy

Sztorm na morzu

Spacer plażą pod górę Stavros

Spacer plażą pod górę Stavros

Słynną plażę Zorby zastałam prawie puściusieńka.
Pod górą Stavros
Wróciłam tą samą drogą z innej strony podziwiając olbrzymie fale
Plaża w Stavros

Plaża w Stavros













Z racji braku odpowiedniego obuwia, nie mogłam uczestniczyć w porannym spacerze do Cave Lera. Z opowieści naszej grupy wiem, że jaskinia jest ogólnie dostępna, ale można tam wchodzić jedynie na ''dziko''. Droga pod górę zajmie nam około 40 minut, a ścieżka prowadzi wśród masy kozich odchodów i w chmarze komarów. Te trudy wynagradzają rozległe widoki na linię brzegową okolic Chanii.
jaskinia Cave Lera

widok z jaskini

widok z jaskini Cave Lera

widok na morze
Wieczorami, kiedy słonko już tak nie piekło, chodziliśmy oglądać budujące się w pobliżu hotele. Zaglądaliśmy również do tych już wybudowanych, w celach porównawczych z  naszym hotelem 😉
Stavros nowo budowany hotel
Dodaj napis

Stavros nowo budowany hotel

Stavros hotel

Stavros hotel
Dodaj napis

Stavros hotel



Poza tym niezmiennie i wytrwale biegałam na magiczne dla mnie zachody słonka 😍








A potem, to już tylko zostało podziwianie naszego hotelu i góry w Stavros z pokładu samolotu.

piątek, 12 lipca 2019

Grecja 2019 r. - Plaża Kalathas i plaża Seitan limania

Jeżdżąc w kierunku Chania, wielokrotnie mijaliśmy plażę Kalathas
Plaża Kalathas

Plaża Kalathas

Aż pewnego razu skusiliśmy się na plażowanie. Zaparkować trzeba wzdłuż ulicy, a ilość miejsc jest mocno ograniczona. Wiec im wcześniej, tym łatwiej znaleźć wolne miejsce.
Okolice plaży Kalathas

Serwis plażowy płatny 10 euro za 2 leżaki i parasolkę. Leżaki ustawione ciasno jeden obok drugiego, wiec mało komfortowo.
Serwis plażowyWidok na wyspę z plaży Kalathas

Na pozytyw, to długo w głąb morza jest płytko, wiec można sobie połazić. Choć jak dla mnie niesamowitą rozrywką były przelatujące nad plażą  samoloty kierujące się na i z lotniska w Chanii.
Samolot schodzący na lotnisko w Chania














Wybrzeże

Na końcu plaży są też urokliwe skałki, o które rozbijają się fale i po których również można połazić 😎
Skałki na plaży Kalathas
Piaszczysta plaża Kalathas

Korzystając z okazji, że ostatni dzień mieliśmy autko, zamarzyło mi się zobaczenie plaży Seitan limania, ulokowanej dokładnie po drugiej stronie półwyspu Akrotiri. Jak to u mnie bywa, oczywiście nieświadomie wybrałam dróżkę pełną zakrętów 😜
Stromy zjazd na plażę
Parking w dole

Oszałamiający błękit





W dół poszło gładko, wiec zostawiamy autko na niewielkim parkingu. Jest tu nawet przystanek autobusowy, ale czy coś jeździ, tego nie wiem. 

Na samą plażę nie mieliśmy zamiaru schodzić, chciałam ją tylko zobaczyć i obfocić z góry, wiec nie wiem, jak wygląda droga do morzu. 









Kilku śmiałków, skakało ze skałek wprost w objęcia lazurowej wody 😍 
Śmiałkowie skaczący do wody

Widok, a zwłaszcza kolor wody, trzeba przyznać hipnotyzujący.
Błękit morza

Jadąc z powrotem, miałam pełne galoty. Bo zjechać to pikuś, ale jak ta nasza „limuzyna” poradzi sobie z podjazdem z 7 osobami w środku? W końcu to mocno stromy podjazd z 5 mega ostrymi zakrętami. Szczerze mówić łatwo nie było i raczej na drugim, niż na trzecim biegu, ale się udało 😉 uff
Port lotniczy Chania

Raczej odradzam tę dróżkę niedoświadczonym kierowcom.
Arbuzy na pace
Dzień oczywiście zakończyłam przecudownym zachodem słońca nad basenem hotelu 😍😍😍
Zachód słońca z hotelowego tarasu

Zachód słońca z hotelowego tarasu

Zachód słońca z hotelowego tarasu