Pierwsze kroki skierowaliśmy w stronę portu, gdzie przeszliśmy długą groblą prowadzącą do latarni morskiej. Warto się tędy przejść ze względu na rozległe widoki na morze z jednej strony oraz na zabytkowy port wenecki z XIV w z kolorowymi domkami i dokami na tle Gór Białych z drugiej strony.
Powrót tą samą drogę nieco się nam dłużył, bo z nieba lał się żar (37 stopni w cieniu), a od nabrzeża z knajpkami dzieliło nas jeszcze kilkadziesiąt kroków.
Kiedy już tam dotarliśmy, mogliśmy wybierać i przebierać w przycupniętych obok siebie kafejkach i restauracjach. Z przyjemnością usiedliśmy na zimną kawkę Fredo i obserwowaliśmy turystów oraz mieszkańców.
Mijając meczet Janczarów, przy którym w cieniu odpoczywają konie,
zagłębiliśmy się w uliczki wypełnione kramami z przeróżnymi pamiątkami; od kapeluszy, magnesów, na wyrobach skórzanych kończąc.
Na koniec zostawiamy sobie obowiązkowe zakupy w Hali Targowej wybudowanej w 1923 r. na planie krzyża. Tutaj można nabyć wszystkie lokalne produkty: owoce morza, alkohole, przyprawy, sery, mydełka i niezliczone ilości słodkości 😍
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz