niedziela, 30 czerwca 2024

Zwierzyniec

Browar Zwierzyniec, to nie tylko zakład produkcyjny, ale też jedna z głównych atrakcji turystycznych miasta. Od 2014 r. browar można zwiedzać z przewodnikiem, na specjalnie przygotowanej trasie.

Parking przed browarem w niedzielę w okolicy godz. 10 dysponował kilkoma ostatnimi miejscami. Ale spokojnie, w mniejszej i dalszej okolicy są inne parkingi, które były prawie puste, więc każdy znajdzie dla siebie miejsce.

Rezerwację miałam zrobioną na godz. 12:00, ale udało się ją zmienić w kasie na godz. 11:00. Od razu w kasie zapłaciłam za bilety - 30 zł od osoby.
Podczas zwiedzania poznaliśmy historię browaru, który działa do dzisiaj prawie nieprzerwanie od 1806 r. Prawie, bo w czasie I Wojny Światowej zakazano produkcji piwa.



Przechodząc przez kolejne pomieszczenia produkcji piwa, można zobaczyć wiele atrakcyjnych miejsc: warzelnię, fermentownię, różne ekspozycje słodu, pozostałości kolejki, która kursowała miedzy Browarem a Tartakiem.








Mi się najbardziej podobała ekspozycja etykiet piwa produkowanego w Zwierzyńcu na przestrzeni lat.












Na koniec zwiedzania, dla dorosłych jest dostępna degustacja jasnego i mega zimnego piwa Zwierzyniec Pils. Tuż obok sali degustacyjnego jest małe pomieszczenie z gablotą butelek i kufli.

Na terenie Browaru działa Pijalnia Piwa Zwierzyniec. Na potrzeby pijalni, w zwierzynieckim browarze są produkowane specjalne piwa, które nie są dostępne w szerszej dystrybucji m.in. Zwierzyniec Pils.

Jak podjechaliśmy rano na parking, było kilka min po godz. 10, a miłośników złotego trunku całkiem sporo 😊 Jak wychodziliśmy z budynku po zwiedzaniu wolnych stolików prawie brakowało 😊😊😊




Ale Browar to nie tylko muzeum i piwo. Na dziedzińcu Browaru w sezonie letnim odbywają się imprezy kulturalne i plenerowe. Od czerwca do końca sierpnia, tuz po zachodzie słońca działa plenerowe Kino Perła. 

Bardzo polecam odwiedzenie tego miejsca, nie tylko miłośnikom chmielowej pianki 😊

Po degustacji poczuliśmy mały głodek, wiec ruszyliśmy na poszukiwania jakiegoś jedzonka.
Poszliśmy w kierunku Stawu Kościelnego, zobaczyć mały kościółek „Na Wodzie”. Prowadzi do niego drewniany most, a w około jest dużo zieleni. Pośrodku stawu działa wcale nie mała fontanna.





Idąc dookoła stawu trafiliśmy do Karczmy Młyn.




Posileni udaliśmy się na przyjemny spacer leśną ścieżką do Stawów Echo.


Stawy są położone niedaleko centrum miasta i oferują świetną okazję do wypoczynku dla turystów i lokalsów 😊





Nie ma tu jakiś super atrakcji, ale warto zajrzeć. Myślę, że w mniej pogodne dni jest tu cicho i spokojnie. Drewnianą kładką można dojść do tarasu widokowego, gdzie są ławeczki, na których można odpocząć. Idąc dalej kładką mija się zejścia na plażę. Teren jest zadbany i czysty





środa, 19 czerwca 2024

Zamek w Krasiczynie

Odwiedzenia tego miejsca nie mieliśmy w planie, ale bardzo namawiał nas pan z busika, który nas podwiózł do Przełęczy Wyżnej. Pojechaliśmy i nie żałujemy 😍

Widok od strony zachodniej

Stanisław Krasicki - kasztelan przemyski rozpoczął budowę murowanego zamku już pod koniec XVI wieku.

Jego syn, Marcin Krasicki kontynuował dzieło ojca i przekształcił surowy zamek obronny we wspaniałą, wielkopańską rezydencję. Nie bez przyczyny był wówczas uznawany za jednego z najwybitniejszych mecenasów sztuki w Polsce.

Prace budowlane prowadzone były pod kierunkiem architektów włoskich, a przemyscy artyści wykonali prace dekoracyjne.

Cytując z zamkowej historii, „po bezpotomnej śmierci Krasickich zamek i dobra krasiczyńskie dziedziczyli kolejno: Modrzewscy, Wojakowscy, Tarłowie, Potoccy i Pinińscy. Od tych ostatnich w 1835 roku odkupił je książę Leon Sapieha. Sapiehowie, którzy byli w posiadaniu Krasiczyna do 1944 roku, przyczynili się znacznie do jego rozwoju. Przeprowadzili renowację Zamku, założyli tartak, browar i fabrykę maszyn rolniczych.”

Sapiehowie wprowadzili zwyczaj sadzenia drzew w pałacowym parku po narodzinach każdego dziecka: dębu - jeśli rodził się syn i lipy -jeśli rodziła się córka. Co ciekawe, drzewa te rosną do tej pory.

Po II wojnie światowej zamek został przejęty przez państwo. Siedzibę w zamku miało Technikum Leśne, a w latach siedemdziesiątych mecenat nad obiektem przejęła Fabryka Samochodów Osobowych w Warszawie.

W 1996 roku po likwidacji FSO, Zespół Zamkowo-Parkowy w Krasiczynie przejęła Agencja Rozwoju Przemysłu S.A.

ARP S.A. przeprowadziła prace remontowo-budowlane i konserwatorskie. Dzięki temu obecnie w zamku mamy nowoczesną bazę turystyczną z hotelem i restauracją. 

Niektóre części zamku są udostępnione do zwiedzania z przewodnikiem. Zwiedzanie odbywa się o pełnych godzinach, a my niestety dojechaliśmy na miejsce 10 min później. Kupiliśmy więc bilety tylko do parku, co pozwoliło nam zobaczyć cały zamek z zewnątrz, wejść na dziedziniec z wieżą zegarową i przejść się po parku ze stawami.

Wiecie co to było naprawdę wystarczające i bardzo relaksujące 💓


Alejki parkowe są urocze i naprawdę zazdroszczę ogrodnika, który ma pomysł na ten ogród i pięknie go prowadzi. Dziedziniec mnie absolutnie zachwycił 💓


Charakterystyczne 4 wieże narożne są cudne 💓 Każda inna i każda zachwyca swoimi detalami:

Boska

Papieska

Królewska

i Szlachecka

Ciekawostką jest, że mimo wojen i pożarów, zamek w Krasiczynie zachował prawie niezmienioną sylwetkę, jaką nadano mu na początku XVII wieku.