niedziela, 13 czerwca 2021

Korona Gór Polski - Góry Orlickie - Orlica

Orlica – najwyższy szczyt polskiej części Gór Orlickich, liczący 1084 m n.p.m. wchodzący w poczet Korony Gór Polski 💓


Najpopularniejszy szlak na Orlicę znajduje się tuż przy wjeździe do Zieleńca jadąc od strony Dusznik- Zdroju. Tuz obok parkingu znajduje się charakterystyczny kamień Rübartscha. Tablica pamiątkowa na głazie upamiętania Heinricha Rübartscha, który był pionierem turystyki na obszarze Gór Orlickich, wybudował wieżę widokową oraz schronisko.













My musimy przejść ok 1 km z centrum Zieleńca na początek szlaku. Wejście na Orlicę zaplanowałam w małej pętelce, aby wyjść i zejść do Zieleńca bez ruszania auta. 

Chwila zachwytów nad widokami i ruszamy zielonym szlakiem, czyli szeroką ubitą leśną drogą. Droga wznosi się bardzo, bardzo delikatnie w górę i jest to bardziej 1,5 km spacer w lesie niż górska wędrówka.

Podczas wejścia jest tylko jedna przecinka widokowa, poza tym nudy 😉  Po około 45 min stajemy pod nową wieżą widokową.
A z wieży widoki na okolicę Zieleńca, Dusznik Zdroju po Góry Stołowe oraz Czeską stronę stronę Gór Orlickich.


Żeby dotrzeć na szczyt trzeba iść troszkę w bok, wąską dróżką na czeską stronę, bo tam właśnie znajduje się właściwy wierzchołek. Tam też znajduje się trójstronny pomnik, który wspomina trzy osobistości goszczące na szczycie: cesarza Józefa II (był tu w roku 1779), Quincy Adamsa, czyli szóstego prezydenta USA (1800) oraz Fryderyka Chopina (1826).

Po zejściu z wieży mieliśmy trochę rozbieżne zdania na dalszą drogę 😜 Mężu chciał iść wzdłuż granicy w stronę górnych wyciągów Zieleńca. Ja dla odmiany chciałam dłuższy spacer i planowałam iść czerwonym szlakiem w kierunku Masarykova chata, aby w połowie drogi skręcić na zielony do Sedlonov Cerny Kriz, aby następnie niebieskim wrócić do głównego szlaku czerwonego. Ostatecznie GPS się zgubił, a my nie posiadając papierowej mapy, pogubiliśmy się razem z nim 😏 Zniesmaczona musiałam przyznać powrót na czerwony szlak







Droga jest mega prosta, żeby nie powiedzieć nudna 😕


W schronisku wpadłam na "świetny pomysł", aby napić się czeskiego pifka 😂 Nie wzięłam tylko pod uwagę temperatury napoju i temperatury na zewnątrz. Na dworze było mega zimno i pizgało złem. Złoty napój w kuflu był lodowaty, a wszystko razem wywołało nieprzyjemne zimne dreszcze i szybki odwrót w dół 😦

Idąc pomiędzy kolejnymi wyciągami mega 😍 zaskoczyła  mnie łączność między nimi. Nie dość, że jest wyciąg przy wyciągu, to dodatkowo są one połączone ze sobą górną siecią wyciągów. No czegoś takiego nie widziałam nigdzie 😍 I co krok zamieszczone mapy tras - czad 😀




Zeszliśmy na dziko, rozległą łąką pod wyciągiem, przy granicy lasu, przecinając ścieżkę rowerową 😎







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz