Planowaliśmy zaparkować auto przy stacji kolejki linowej, aby na stare miasto wjechać kolejką , a nie po prostu zaparkować na wielopoziomowym parkingu.Wjazd miał kosztować 4,5 euro od osoby w obie strony.
Niestety każde najmniejsze miejsce było zajęte i nie zapowiadało się na szybkie parkowanie. Niepocieszeni jechaliśmy stromymi podjazdami na sama górę. Wszystkie mijane parkingi były zamknięte z powodu braku miejsc. Na samej górze zostaliśmy skierowani na wielopoziomowy parking, gdzie wolne miejsce znaleźliśmy dopiero na 5 piętrze.
Na nasze nieszczęście jazda pod górę powoduje powtórkę z rozrywki - znajomy smrodek i wyciek spod auta :( O nie!!!
Ja w panice, a połówka stwierdza, że będziemy się martwić jak wrócimy, zamyka auto i kieruje się do wyjścia z parkingu. Cholera może wybuchnie to lepiej się oddalić :(
Pokonujemy wysokie schody i już jesteśmy na starówce.
Szwendaliśmy się po tutejszych uliczkach kilka godzin, zaglądając do sklepików i pizzerii.
Oczywiście zakupy bezcłowe również zaliczone, ale dzisiejsze ceny to nie to samo, co kilka lat temu. Wtedy rzeczywiście można było odczuć różnicę, a teraz sami zobaczcie jakie ceny
I takie rodzime cudo znalazłam :)
I zagubiony pośród lata całoroczny sklep Bożonarodzeniowy
Ostatnio jak tu byłam, to cudownie było widać morze. Teraz niby jest ładnie, ale przejrzystość powietrza słaba.
PS. auto odpaliło, i dowiozło nas do apartamentu bez żadnego zająknięcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz