sobota, 13 sierpnia 2016

Austria 2016 dzień 1 - Seefeld in Tirol

Zauroczona zeszłorocznym pobytem w Austrii, a tym roku również wybrałam ten kierunek na tygodniowy urlop. Tym razem wybór padł na tyrolskie miasteczko Seefeld in Tirol.

Miasteczko położone w sercu regionu olimpijskiego, otoczone malowniczymi szczytami. Miejscówka niewielka (3'200 mieszkańców) i raczej cicha - w sam raz na spokojny urlop. 
Ktoś ma basen na poddaszu :)
Na miejscu można korzystać z oferty pół golfowych, krytego i odkrytego basenu, krytych kortów tenisowych, centrum sportowego, a zimą z szerokiego wachlarza urządzeń narciarskich.


Apartament ulokowany w dość dużym apartamentowcu "Am Birkenhain" był duży i czysty i oczywiście jak na niemieckie standardy wyposażony we wszystko, co potrzeba, więc śmiało polecam. 




Mieszkanko położone 300 m od centrum w otoczeniu zieleni, niestety bez widoków na okolicę, a widoki były zachwycające. 
W centrum stacja kolejki, którą można było dotrzeć do pobliskich miejscowości.
Jak przystało na kurorcik - ulica deptak pełna knajpek i ukwieconych hoteli.

















Po raz kolejny jestem zachwycona Austrią!












 




Na skraju miejscowości, zaledwie 600 m od naszego lokum można było zażywać kąpieli w jeziorze "Wildsee". Można też za niewielka opłatą korzystać z odkrytego basenu w restauracji, położonej tuż przy jeziorze. 






Jak dla mnie Seefeld miało rewelacyjne położenie: zaledwie 25 km do Innsbrucka, 16 km do Mittenwald, czy 36 km do Garmisch-Partenkirchen, które to miejsca koniecznie chcieliśmy zobaczyć.

Z pobliskich atrakcji można wjechać na najwyższy szczyt Niemiec Zugspitze, który nie należy do najtańszych, albo na kilkanaście mniejszych w okolicy.
Mieliśmy w planach wjazd na Zugspitze, ale ostatecznie najwyższy szczyt Niemiec z powodu ceny został zamieniony na 2 inne ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz