A z tarasu widok obłędny :)
i pierwszy zachód słońca
Były też bardziej urocze widoczki
Niestety w apartamencie klima bardzo słabiutka. To raczej rodzaj nadmuchu na wkłady z zamrażalki. Niewiele daje, jak z nieba leje się żar.
Apartamenty Mary reklamują swoją saunę na podczerwień i pokój relaksu, którego nie udało mi się namierzyć. Być może przy 38 stopniowych upałach nikt nie korzysta z sauny, wiec pokój był zamknięty na klucz. Za to dość obszerna suszarnia na buty narciarskie stała otworem.
Jak się okazuje dokładnie przed naszym tarasem jeździ kolejka wąskotorowa.
W nocy albo nie jeździ albo jest mało uciążliwa, bo nie obudziła mnie żadnej nocy. Gorzej z odgłosami ulicy, która przebiegała tuż pod naszymi sypialniami. Ok. 5 rano przejeżdżające ciężarówki samochody robiły wiele hałasu. Trzeba było zamykać okna, wiec od razu robiło się gorąco.
W cenie apartamentu mamy karty do Kaprun SPA czyli świata basenów i saun. Baseny są położone ok. 1 km od apartamentu. Spacerek przyjemny ze względu na otaczające nas widoki.
Najbliższy sklep SPAR również ok. 1 km w stronę basenów. Do centrum Kaprun jeszcze dalej bo ok 1,5 km. W mieście, w oczy rzucają się duże ilości sklepów sportowych. Miasteczko raczej senne, chyba bardziej nastawione na sezon zimowy. A może było zbyt „rano”.
Przy wjeździe do Karun jest duży, bezpłatny parking, a koło niego kolejka Rodelbahn, coś na kształt toru saneczkowego na na Gubałówce. Tylko w Kaprun jest ona ze 3 albo i 4 razy dłuższy niż w Polsce. Fajna zabawa, ale też trochę kosztowna, bo jeden przejazd kosztował 11 euro.
A to reklama pobliskiej knajpki
Ostatni zachód słońca w górach
I ostatni wschód słoneczka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz