Mdina jest dawną stolicą wyspy i nazywana jest Miastem Ciszy
Ze Sliemy do Mdiny można dojechać bezpośrednio autobusem 202 w około godzinę. Autobus startuje ze Sliemy co godzinę, 30 min po pełnej godzinie.
Miasto położone jest na wzgórzu, wiec już z daleka z okien autobusu można podziwiać potężne średniowieczne mury.
Przystanek znajduje się niemal pod samą bramą wejściową do miasta, a kierowca był tak miły, że wskazał kierunek do Mdiny i do Rabatu.
Długim betonowym mostem weszłyśmy przez Bramę Miejską do Miasta Ciszy. Tej nazwie na pewno sprzyja panujący zakaz poruszania się samochodami. Autem mogą wjechać jedynie: nieliczni mieszkańcy, samochody dostawcze, służby porządkowe, czy nowożeńcy.
Spacerując niespiesznie wąskimi uliczkami, gubiąc się w zaułkach, naprawdę można doświadczyć niesamowitej ciszy, która czasem przerywana jest tylko przez stukot końskich kopyt, które w dorożkach przewożą leniwych turystów 😏
Oczywiście w mieście jest kilka atrakcji chociażby muzea czy kościoły, ale na mnie największe wrażenie zrobił niesamowity klimat, który tworzą właśnie wąskie uliczki i mury w kolorze piaskowca.
Koniecznie udajcie się na taras widokowy, skąd można zobaczyć dużą część wyspy. Stąd też jak na dłoni widać, jak mała jest Mata. Na pewno bez problemu wyłowicie wzrokiem Vallettę, St Julians i inne charakterystyczne miejsca na Malcie.
Mdina jest malutka, ale niesamowita 😍 Mam wrażenie, że zajrzałyśmy w każdy jej zakamarek, a jednak nadal mam niedosyt 😊
Okazało się, że nasz autobus miał przyjechać za kilkadziesiąt minut, więc z radością zagłębiłyśmy się w uliczki Rabatu 😍
Doszłyśmy do niewielkiego placu, gdzie zauroczył mnie kramik ze słodkościami. Słodkości, niestety wyglądały lepiej niż smakowały, bo cannoli, które sobie zafundowałyśmy było bardzo średnie.
Z przystanku w Rabacie wsiadłyśmy w autobus 201 w kierunku lotniska, który kursuje co godzinę, również 30 min po pełnej godzinie. Autobus jedzie na lotnisko bardzo wąziutkimi uliczkami i po drodze mija kilka atrakcji.
Można wysiąść przy klifach Dingli albo pojechać dalej do Blue Grotto. Obawiałam się trochę o czas, dlatego tym razem odpuściłam klify, ale obiecuję następnym razem to nadrobić.
Autobus 201 dowiózł nas nad samą przystań. Łódka miała podpłynąć już za 10 min., wiec czym prędzej kupiłyśmy bilety - 8 euro za osobę dorosłą.
W czasie oczekiwania, poszłam oczywiście focić okolicę.
Cały rejs jest króciutki o trwał ok 15 min. Ładnie, ale zdecydowanie bardziej podobał mi się rejs do Błękitnych Grot na Zakyntos. No i był bez porównania dłuższy. Tutaj pozostał niedosyt.
Aby złapać autobus do Valetty trzeba podejść jeden przystanek (lub podjechać autobusem 201) drogą w górę do przystanku "Panorama". Tam jest już autobus 74, który bardzo wąskimi dróżkami dowiezie nas do stolicy wyspy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz