Jajce to wyjątkowo malownicze miasteczko w którym, praktycznie w samym centrum miasta, zobaczyć można niesamowity wodospad. Widok na wodospad i położoną tuż za nim starówkę na wzgórzu jest pocztówkowy i faktycznie można go znaleźć na pocztówkach i folderach reklamujących Bośnię i Hercegowinę.
Do Jajce nadal jechaliśmy podziwiając cuda przyrody 😍
Dojazd do apartamentu nie był tak oczywisty, jak by się mogło wydawać, gdyż na rezerwacji nie miałam numeru domu 😒 Ale szybki telefon do właściciela i już za chwile byliśmy zameldowani. Właścicielka mówiła tylko po bośniacku i niemiecku. Nie w ząb angielskiego i jak się okazało najlepiej się rozumieliśmy, jak każdy mówił w swoim języku. Właścicielka była tym faktem tak bardzo ubawiona, że aż ociągała się w wyjściem. A nam się paliło na zamek i do wodospadu 😏
Apartament czyściutki i komfortowy. Położony praktycznie w samym centrum.
Z balkonu mieliśmy widok na zamek, wiec szybciutko do niego trafiliśmy.
Było już po godz. 19:00 wiec zamek, a właściwie jego ruiny były już zamknięte. Pokręciliśmy się chwilę po urokliwych ścieżkach pod zamkiem. I nie wiem, czy dlatego że byliśmy tam zupełnie sami (nie licząc psa), czy to efekt zachodzącego słońca, ale miejsce ma swój niepowtarzalny klimat i jakąś tajemniczość w sobie 😍
A potem ruszyliśmy w poszukiwaniu wodospadu. Tym sposobem trafiliśmy na starówkę 😀
Znaleźliśmy tam knajpę o dość osobliwej nazwie 😆
Ostatecznie skierowaliśmy się nad rzekę i wzdłuż jej brzegu dotarliśmy na szczyt wodospadu.
Ejjjj tylko ja chciałam go zobaczyć od dołu z platformy widokowej, a nie z góry i to ze słabym bocznym widokiem.
Przed zmrokiem wróciliśmy do apartamentu, gdyż od rana czekała nas powrotna trasa do Polski.
Nam się niestety nie udało dojechać, ale w pobliżu Jajce, na rzece Pliva jest kompleks małych młynów wodnych, które widziałam tylko w necie. Miejsce mnie zauroczyło na fotkach, wiec jeśli ktoś był, dajcie proszę znać w komentarzach, czy na żywo młyny wyglądają równie uroczo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz