piątek, 3 lipca 2015

Austria 2015 dzień. 1 - Ekspresem przez Salzburg

Prawie 4300 km za nami, oczy nacieszone przepięknymi widokami, liczne westchnienia ochy i achy wykonane, zabawy na śniegu i kąpiele morskie zaliczone :), ale po kolei.

Tegoroczne wakacje zostały sprawiedliwie podzielone tydzień w górach i tydzień nad morzem.
Pierwsze tysiąc kilometrów zaprowadziło nas w okolice Salzburga. Nocowaliśmy w hotelu Okotel, który jest położony na przedmieściach Salzburga. Hotelik sprawdzony z wcześniejszego wyjazdu do Włoch, wiec bez niespodzianek. Pokoje całkiem spore i czyste, ręczniki na wyposażeniu. Jedynie czego mi brakowało to czajnika, bo ja herbaciana jestem. Nocka z całkiem obfitym śniadaniem 63 euro w pokoju 3 osobowym i 50 euro w pokoju 2 osobowym. 
Nie chciało nam się iść na piechotę po 12 godzinnej jeździe (koszmarny korek w Wiedniu), ale siedzieć w hotelu też bez sensu, zwłaszcza, że upał niemiłosierny, no i miasto już bliżej niż dalej. Odcinek 8 km na starówkę pokonaliśmy autem. 
 







W centrum zaskoczyły nas koszmarne korki, spowodowane jak się okazało czasowym wstrzymywaniem ruchu ze względu na jakiś wyścig biegaczy. Całkiem szybko udało się nam zaparkować i dość szybkim krokiem ruszyliśmy w miasto.












  Pomnik Mozarta
Wolfgang Amadeusz Mozart urodziny w Salzburgu jest tu wszechobecny.Są Place Mozarta, Ulice Mozarta, most Mozarta, Restauracje Mozarta i oczywiście czekoladki Mozarta





















Rzeźba człowieka na wielkiej złotej kuli, a nad nią góruje twierdza Hohensalzburg. Rzeźba stanowi sztukę współczesną w przestrzeni publicznej.

















Zagłębiamy się w uliczki starego miasta



Sklep ze ludowymi strojami, które mnie urzekły. A co ciekawe, w ciągu tygodniowego pobytu spotkałam, dość dużo kobiet i dziewczynek w takich strojach na ulicy.

Słonko już zachodzi, wiec pora wracać do hotelu. Jutro intensywny dzień zwiedzania.








 



1 komentarz: