środa, 7 czerwca 2017

Grecja 2017 - Kreta - plaża Lygaria

Mieliśmy jechać zwiedzać Heraklion, ale fatalne oznakowanie i korki skutecznie nas zniechęciły. Zapragnęliśmy nieco poleniuchować. Dlatego uznaliśmy, że skorzystamy z hotelowego transportu na plażę.

Zbiórka o 10:30 przy bramie. 10:45 brak auta, brak chętnych. Lecę w stronę recepcji, a tam kręci się właściciel. Pytam go czy będzie transfer na plażę. Zniesmaczony stwierdza, że no skoro chcę, to będzie.
Kierowca wiezie nas na najbliższą plażę, a nie na tę główną. Plaża jest mała i zatłoczona. 2 leżaki i parasolka - 5 euro. Jedna tawerna powyżej plaży, poza tym bark jakiegokolwiek sklepiku, promenady, nic!






Woda z pływającymi przy brzegu delikatnymi glonami, a dno kamieniste, więc buty do pływania niezbędne.














O 15:00 hotelowy busiki zabiera nas z powrotem do hotelu. Czas upływa na basenie i pakowaniu, bo  z samego rana płyniemy na kolejną wyspę.
Niestety gromadzą się nad nad nami chmury i wszystkie znaki przepowiadają deszcz




2 komentarze:

  1. Cięzko oglądac takie piękne miejsca nie będąc jeszcze na urlopie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale to gorąco namawiam, żeby to jak najszybciej nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń