pofociłam i poszłam spać.
Po śniadanku korzystamy z ostatnich chwil posiadania auta i kierujemy się do ponoć najpiękniejszego miejsca na wyspie - białego miasteczka Oia na krawędzi dawnego wulkanu.
Z Firy do Oia prowadzą dwie drogi - "dołem" wschodnim wybrzeżem, oraz "górą" zachodnim wybrzeżem. Z hotelu jedziemy za znakami, które prowadzą nas dołem.
Nagle droga się urywa i zaczynają się roboty drogowe. Szlag trzeba się będzie cofnąć i poszukać tej drugiej strony. Ale na horyzoncie widzę tuman kurzu, wiec chyba jedzie jakiś samochód. Kiedy już dojeżdża do nas, pytamy czy dojedziemy tędy do celu naszej podróży i wszyscy w aucie zgodnie potwierdzają, że oczywiście. No to ruszamy.... Drogowcy naprawdę się kręcą, ale nie wygrażają nam, ani nic. Jak by to było całkiem normalne, że auta poruszają się po robotach drogowych. SZOK.
Jest czerwiec i godz. 10, wiec ze znalezieniem wolnego miejsca na parkingu nie ma większego problemu.
Miasteczko jest najczęściej fotografowanym miejscem w Grecji, wiec i mnie już od zaparkowania auta ogarnia fotograficzne szaleństwo. Z góry przepraszam za ilość fotek 😁
Właśnie w Oia znajdują się pocztówkowe niebieskie kopuły kościołów, słynny wiatrak na klifie oraz najpiękniejsze zachody słońca. Z tego co wiem w sezonie, koło godz. 19:00 ulica jest zamknięta i nie ma już możliwości wjazdu na parkingi, wiec warto o tym pamiętać jadąc na niezapomniany zachód słonka!
Zachody są podziwiane z każdego miejsca na wyspie, ale najbardziej oblegana jest wenecka twierdza, na której tłumy zaczynają się zbierać już kilka godzin wcześniej, aby zająć najlepsze miejsce.
W dole port Ammoudi wraz ze schodami, którymi można się udać na dół pieszo lub na osiołku
W takim miejscu i z takimi widokami można się zrelaksować i oddać błogiemu lenistwu 😍
Powoli musimy kierować się w stronę parkingu, więc ostatnie spojrzenia na kurort i kaledrę
Bardzo niechętnie opuszczam to urocze miejsce, ale zanim oddamy autko chcę jeszcze zobaczyć Imerovigli, nazywane "balkonem Santorini". To ten wystający cypelek pośrodku zdjęcia.
Imerovigli jest najwyżej położonym miejscem na Santorini. Warto się tu wybrać na górę Skaros, gdzie wenecjanie wybudowali niegdyś twierdzę będącą świetnym punktem obserwacyjnym wyspy.
Mijamy hotele i apartamenty z prywatnymi basenami za chore pieniądze za nocleg, ale za to z cudownymi widokami na kaledrę.
W drodze powrotnej ustrzeliłam jeszcze młodą parę
Ciężko stwierdzić, gdzie kończy się suknia a zaczyna biały taras |
O 13:00 wracamy do hotelu drogą zachodnią. Do zachowania ostrożności zmuszają widoczne autka zaparkowane "na poboczu".
Krótka kąpiel w basenie, delikatny relaks na leżaczku i ruszamy do Firy - stolicy wyspy. Dziś chcemy zobaczyć miasto za dnia i zostaniemy aż do zachodu słońca (żeby go nie przegapić jak ostatnio).
Najpierw jedzonko, a potem spacer po mieście.
Fira (Thira) jest stolicą Santorini i leży na wysokości. 300 m, ok 10 km od głównego portu Athinios.
W stolicy znajdziemy chyba największe skupisko sklepików i restauracji z zapierającymi dech widokami
Mam wrażenie, że im wyżej w miasto w kierunku Firostefani, tym robi się bardziej kameralnie.
Miłośnicy kultury i historii znajdą tu również wiele muzeów; Archeologiczne, Prehistorycznej Thery, czy muzeum Folkloru. Mi jednak szkoda czasu na muzea, muszę nacieszyć oczy tymi widokami 😍😍😍
Powoli zaczyna się spektakl, a ludzie zajmują miejsca w restauracjach i na tarasach widokowych
Prześlicznie tu jest...
OdpowiedzUsuńteż jestem zauroczona :)
OdpowiedzUsuń